Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 03:28, 07 Styczeń 2011 Temat postu: Chuck Berry |
|
No nie ma o nim, a w zasadzie na forum o rocku być musi . To on jest łącznikiem pomiędzy czarnym bluesem a białym rock n rollem. Najważniejsi muzycy brytyjskiej sceny lat 60-ych: The Beatles, The Rolling Stones, The Animals, Jimi Hendrix (i czort wie kto jeszcze) z zapałem coverowali jego największe hiciory: "Roll Over Beethoven", "You Can't Catch Me","Carol", , "Little Queenie", "Memphis Tennessee", "Johnny B. Goode", "Around And Around". To jego słynny "kaczy chód " zawzięcie naśladuje do dziś Angus Young . Jego oparte na prostych, chwytliwych riffach kawałki są znane wszystkim (choć mało kto zna oryginalne wersje )
http://www.youtube.com/watch?v=6ofD9t_sULM
http://www.youtube.com/watch?v=O5q7OTyKCRw
http://www.youtube.com/watch?v=knwEmbPDa8c&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=YLPbWExCevg&feature=related
http://www.youtube.com/watch?v=l1uHfOx0r7A&feature=related
Informacje z Wiki dla porządku:
Charles Edward Anderson Berry, znany jako Chuck Berry (ur. 18 października 1926 w St. Louis) – amerykański muzyk, kompozytor piosenek, wokalista, gitarzysta, indywidualność sceniczna. Jest powszechnie uważany za jednego z najwybitniejszych pionierów rock and rolla. W 2003 pojawił się na 6. miejscu listy 100 największych gitarzystów wszech czasów magazynu "Rolling Stone"
Chuck Berry, zanim został odkryty przez znanego producenta Leonarda Chessa, właściciela Chess Records, był mało znanym muzykiem, tworzącym czarną muzykę wywodzącą się z bluesa, a graną w lokalnych klubach w St. Louis. Pierwsza piosenka nagrana dla Chess w 1955, "Maybellene", stała się z miejsca wielkim przebojem, czyniąc Chucka najpopularniejszym śpiewakiem rockandrollowym. Chuck Berry był wielkim rewolucjonistą w ramach swego gatunku, definiując jego brzmienie na całe lata naprzód. Za jego sprawą typowym stał się agresywny rytm, dominująca rola elektrycznej gitary oraz charakterystyczny swobodny sposób zachowania na scenie (stworzył m.in. tzw. duck-walk). W szczególności dźwięk gitary wyróżniał Berry'ego spośród mu współczesnych. Był też prekursorem rozpoczynania piosenek przez intro składającego się z krótkiego riffu granego solo na gitarze elektrycznej.
W 1986 Chuck Berry, jako pierwszy muzyk, został wprowadzony do Rock and Roll Hall of Fame[3]
Znawcą jego płyt nie jestem - znam go ze składanek i 1 koncertówki. Zresztą nie sądzę, żeby dość swobodnie traktujący swą twórczość Chuck nagrał jakieś "koncept albumy"
P.S. Oglądałem dokument o nim - miał ciekawy sposób koncertowania. Umawiał się z organizatorami, że mają zorganizować zespół akompaniujący. Pojawiał się w ostatniej chwili z gitarą, wskakiwal na scenę, podłączał gitarę , rzucał tytuł kawałka i ... 1, 2, 3 - jedziemy ! A przerażony zespół próbował się nie pogubić . Oczywiście wychodziło to zazwyczaj tragicznie. Problemem ambitnie zajął się Keith Richards i postanowił zorganizować Chuckowi przygotowany profesjonalnie koncert, żeby choć raz zabrzmiał porządnie. I mało szału nie dostał, bo wesołek Berry najwyraźniej świetnie się bawił wkurwianiem wszystkich na próbach :
http://www.youtube.com/watch?v=PEA6gzAAPfc&feature=related
Ale w końcu ten koncert zagrali. Nawet z Claptonem:
http://www.youtube.com/watch?v=mhNjQBsBPLY&feature=related
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez thon022 dnia Pią 03:56, 07 Styczeń 2011, w całości zmieniany 3 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 11:28, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
Też nie jestem znawcą płyt. Jak poleci np w radiu to rozpoznam i fajnie się słucha, kilka numerów kojarzę, wiem kim był, jaki jest ważny i szanuję. Ale nie ciągnie mnie do świadomego nałogowego słuchania.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramis d'Herblay
Gość
|
Wysłany: Pią 12:26, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
Nie wiem za co go niby "szanować". Metalowcy w gimnazjum chodzą w kółko i gdy tylko ktoś wspomni o jakimś oldschoolowym grajku od razu cały chór NIE SŁUCHAM ALE SZANUJE GO TAK WZOROWAŁ SIE NA NIM XXX i w ogóle zachfyt i podzif 1000 jak gdyby ukształtował włoski renesans czy chuj wie co.
Przecież jego muzyka jest do dupy. Jakieś HEJ HE DŻOLI ROLI SŁIT SIXTIN <pa pa pa pa pa>? A wpływ? Hendrix pewnie jak sie nachlał to lubił odpalić jego piosenki ale przecież nie pod jego wpływem klecił 10-minutowe, rozbudowane kawałki. Jako gitarzysta może trzymał jakiś poziom ale nie umywa sie do murzynów z prawdziwego zdarzenia i dżeneralnie to w sumie jego twórczość trzyma ten sam poziom co piosenki Basshuntera POZDRAWIAM
|
|
Powrót do góry |
|
|
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:54, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
E nie, pomniejszanie jego znaczenia dla szeroko rozumianej muzyki rockowej, poprzez ocenę jego utworów (które owszem, są proste, dość naiwne i w większości podobne do siebie), i to z dzisiejszej perspektywy to nieporozumienie. To tak jakby wyśmiać Edisona, bo jego żarówki były prymitywne . W sumie każdy mocny riff gitarowy w rocku ma swoje źródło w muzyce Chucka Berry - Hendrixa też. Bo to Chuck pierwszy w ten sposób grał na gitarze elektrycznej.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 12:55, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
Nie lubię takiej muzyki, nie słucham gościa i nie podobają mi się przeboje jego co znam je.
Yes byli jego fanami W ogóle chyba kurwa wszyscy co grali pod koniec lat 60ych i na początku 70ych go słuchali. Ale ja nie słucham. Dla mnie to jest nudny rokendrol z amerykańskiej studniówki pełnej dziewcząt starających się oddać swym uczesaniem kształt klosza do lampy. Chujnia z grzybnią. I tyle.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Pią 12:59, 07 Styczeń 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramis d'Herblay
Gość
|
Wysłany: Pią 13:03, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
Ej, panie, z tą żarówką to bzdura. Edison to początki elektroniki w ogóle, nie miał sie na czym oprzeć podczas gdy Chuck Berry miał za sobą tysiąc lat historii muzyki która przybrała najróżniejsze formy. Nie był jaskiniowcem który stworzył muzyke od zera i musiał zaczynać od łupania kijem o pusty pień.
Nawet sama czarna muzyka stała już wtedy na wysokim poziomie. Nikt mu nie kazał tworzyć nowego gatunku który byłby syfem ryjącym mózg.
Nie widze powodu żeby szanować kogoś kto robił beznadziejną muzyke tylko dlatego, że wymyślił śmieszny chód i inspirował lepszych od siebie, zwłaszcza że ci lepsi to co czyniło ich lepszymi przejeli od innych niż on poprzedników.
Ostatnio zmieniony przez Aramis d'Herblay dnia Pią 13:05, 07 Styczeń 2011, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 13:52, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
Poniekąd, to on stworzył ten niezbyt finezyjny, a powszechnie we Wszechświecie naśladowany schemat rockowego cepowania. Nie jest więc przypadkiem, ze jako pierwszy artysta zostal wprowadzony do Rock N Roll Hall Of Fame ... .
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Aramis d'Herblay
Gość
|
Wysłany: Pią 13:55, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
"Artysta"
|
|
Powrót do góry |
|
|
thon022
Hipopotam
Dołączył: 23 Lut 2010
Posty: 1064
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 5 razy Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:05, 07 Styczeń 2011 Temat postu: |
|
A, tak, artysta to był z niego niewąski. Nawet wyrok za stosunek z nieletnią odsiedział
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Nie 11:54, 12 Październik 2014 Temat postu: |
|
Słuchałam, mam do niego mieszane uczucia. Fajnie że podziałał z bluesem, był prekursorem rock&rolla, łączył białych i czarnych. Niektóre jego partie na gitarę lubię. Coś tam sobą reprezentował. Możliwe, że miał fajną osobowość.
Od momentu upadku bluesa, gdy się B.B. King martwił "Łoszz Boszzze co to dalej z tym bluesem będzie? Czarne, młode pomioty mnie już wincyj słuchać nie chcą. Bluesik zginie jak berek pod Kockiem jeśli Clapton i Mayall nie rozpropagują na wyspach i nie skalają czarnych kompozycji białym wślizgiem kompozycyjnym, tkz. białym ugłaskaniem lub cud się nie stanie."
Wiadomo coś tam trzeba było pomieszać, toteż Chuck zadział, "cud" sprawił i takoż powstał mało strawliwy dla mnie rock&roll wykorzystany potem haniebnie czasem mniej haniebnie przez Elvisa, Bitelsów i innych im podobnych czyli wielu.
Muza Chucka jest dla mnie za bardzoo.... powierzchowna. Taka dobra może na potańcówkę ale tak dla przyjemności po wysłuchaniu czegoś tam jego z Liverpoolu to przeciętnie oceniam jego wyczyny. Mam poczucie straty czasu. Ale jak ktoś robi domówkę, party dla koleżanek, kolegów ziomali to może się kilka kawałków sprawdzić.
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 18:54, 12 Październik 2014 Temat postu: |
|
Pono amerykański rock n roll był głównie muzyką taneczną, a brytyjski był bardziej popem. Tak twierdzi znajoma pani magister.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Nie 22:21, 12 Październik 2014 Temat postu: |
|
I jedno i drugie jest podobne do siebie Nigdy mnie rock&roll w wydaniu Elvisa czy Chucka nie interesował za bardzo. Kiedyś Muddy mówił, że dla niego Stonesi przedłużyli bluesa i grali rock&rolla a sam blues, blues-rock był dla niego rock&rollem. Różnie ludzie nazywają gatunki zatem. Da się pogubić. Twojego rozróżnienia na popową, taneczną nie znałam.
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:41, 13 Październik 2014 Temat postu: |
|
A tak nawiązując do wcześniejszych wypowiedzi, to ja do niego nie mam. Mogę sobie posłuchać raz na rok tych kilku przebojów. Wiadomo, że rock n roll jest nudny na dłuższą metę, ale jednak jest to jakaś tam kultowa postać popkultury i trochę wstyd nie wiedzieć kto to. Ale Little Richard leprzy bo darł ryja.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Pon 18:12, 13 Październik 2014 Temat postu: |
|
Rysiek jest mega Pełna zgoda
|
|
Powrót do góry |
|
|
desmoines91
Nosal
Dołączył: 10 Lis 2014
Posty: 4
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Pon 14:56, 10 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Bardzo lubię. Nie ma to jak posłuchać sobie starszej dobrej nuty
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Pawliq88
Hipopotam
Dołączył: 28 Maj 2013
Posty: 1347
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: okolice Krakowa
|
Wysłany: Nie 09:29, 30 Listopad 2014 Temat postu: |
|
Zawsze wolałem Little Richarda od tego aroganckiego gnojka Berryego St Louis to Liverpool było dobre
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Pawliq88 dnia Pon 21:46, 01 Grudzień 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|