Depeche Mode

zuy_pan · Wysłany: Nie 16:58, 19 Marzec 2017 Temat postu:

O znaczenie <mem internetowy odwołujący się do wyimaginowanego konstruktu starej, nietożsamego z realną matką>

Niepokonany Herakles · Wysłany: Nie 17:49, 19 Marzec 2017 Temat postu:

MadziaHuzarZKosmetologii · Wysłany: Nie 18:03, 19 Marzec 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Nie 23:27, 19 Marzec 2017 Temat postu:

zuy_pan · Wysłany: Pon 01:46, 20 Marzec 2017 Temat postu:

To co już napisałem, mem.

Jak mam ci to inaczej wytłumaczyć? Stary to nietożsamy z twoim ojcem awatar, pewien twór służący do ironicznych wypowiedzi, nic więcej. Tylko totalnie głupi ludzie traktują teksty "twoja stara/stary" inaczej niż w ten sposób. To że słownik nie obejmuje różnych metanzaczeń jest oczywiste, to że one istnieją też jest oczywiste.

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Pon 16:46, 20 Marzec 2017 Temat postu:

RoryGallagher · Wysłany: Pon 17:23, 20 Marzec 2017 Temat postu:

Ja. Utrzymali poziom kilku poprzednich albumów, czyli wydali kolejnego nic nie wnoszącego zapychacza dyskografii.

zuy_pan · Wysłany: Pon 19:12, 20 Marzec 2017 Temat postu:

Cookie13 · Wysłany: Pon 19:43, 20 Marzec 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Wto 11:10, 21 Marzec 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Wto 11:12, 21 Marzec 2017 Temat postu:

zuy_pan · Wysłany: Wto 13:27, 21 Marzec 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Wto 14:09, 21 Marzec 2017 Temat postu:

zuy_pan · Wysłany: Wto 17:15, 21 Marzec 2017 Temat postu:

Nie ma takiego memu, nigdzie nie zrobiono takiego memu

MadziaHuzarZKosmetologii · Wysłany: Wto 18:22, 21 Marzec 2017 Temat postu:

Co za PIERDOLENIE

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Wto 22:19, 21 Marzec 2017 Temat postu:

Kłopoty z Myszami · Wysłany: Wto 22:24, 21 Marzec 2017 Temat postu:

Malkolit

U mnie ten album zyskuje z każdym odsłuchem, ma dużą głębię emocjonalną (takie Poison Heart czy Eternal czy Going Backwards). Najlepsza jest w nim środkowa część, kilka świetnych utworów pod rząd; znowu świetne wokale, w takim You Move czy właśnie Poison Heart.
Album na pewno cięższy i intensywniejszy od Delty, którą też lubię. Jako człowiek bez sentymentów do starych płyt jak Violator mogę stwierdzić, że te nowe nagrania nie odstają zbytnio od starych, nawet jeśli są mniej melodyjne i przebojowe (w sumie większość ich utworów nie jest zbyt przebojowa).

Malkolit

Relację czas zdać Wink

Wyruszyłem do Warszawy w piątek pociągiem przed ósmą (bo trudno o inny, równie dobry dojazd); wcześniej zdążyłem kompletnie zmoknąć, bo nagle, kilka chwil po moim wyjściu, lunęło. W każdym razie podczas jazdy spotkałem kilku fanów, którzy robili wokół siebie dużo zamieszania (dlatego pije się w trakcie imprezy lub po, a nie przed!), hałasowali i było dość śmiesznie (np. babka krzyczała przez godzinę, żeby konduktorka sprawdziła jej wreszcie bilet i inne takie).
W południe dotarłem do Warszawy Centralnej, tam przesiedziałem do 16, kiedy udałem się na tramwaj. W mieście było spokojnie, tłum fanów przed stadionem się gromadził. Kolejka szybko się rozładowała po otwarciu bram i wszedłem na górne trybuny (prawie naprzeciwko sceny). Fajne było towarzystwo, ale ten bit uc, uc, uc grający przed koncertem lekko mnie wkurzył. Support do zapomnienia, nagłośnienie było takie, że to był jeden wielki łomot (efekt studni). Daję 1/10, bo drażniło strasznie.
I wreszcie wyszli bohaterowie wieczoru. Koncert powoli się rozkręcał (sądziłem, że So Much Love daje większego kopa). Mniej było zabawy światłami niż na Delcie. Nagłośnienie lepsze niż przy supporcie, ale nie zachwyciło. Mocarny Going Backwards, Barrel, wyczekiwany Corrupt (rewelacyjnie wypadł, ale było słychać, że publika raczej go nie zna; ale dla mnie to prawdziwa perełka!), World i świetny, najlepszy w tej części Cover Me. In Your Room bardziej rockowe, niż myślałem, show wśród publiki zaczął się na dobre przy Painie. AQOL i Home świetne, Poison Heart to w ogóle mój ulubiony kawałek ze Spirit. W tej części na minus tylko Wrong, Everything Counts ciągnęliśmy długo, Stripped w dechę... Stripped miało świetne nagłośnienie, ale nie każdemu utworowi było to dane (zwłaszcza Barrel, In Your Room, Everything Counts).
Bisy spoko, najlepiej wypadły Somebody i Heroes, Walking chyba powinien być wyżej w programie, I Feel You też git. Gahan mocno przeżywał np. Cover Me, Heroes czy Enjoya, wokalnie koncert był znakomity, gorzej z subtelnością. Machanie na Neverze, telefony na Somebody, baloniki leciały i było bardzo przyjemnie.
Szybko ominąłem buca, który blokował wyjście i szedłem przez miasto wśród tłumu depeszów. Było gwarno i bardzo pozytywnie. O 5 odjeżdżał pociąg z Warszawy Centralnej do Częstochowy. Wróciłem wreszcie do domu koło 10 w sobotę padnięty, ale zadowolony. To był bardzo udany wyjazd. Mr. Green

W skrócie:
+ dojazd i powrót
+ atmosfera przed i na stadionie
+ forma wokalna Gahana i Gore'a
+ Corrupt, WIME, Cover Me, AQOL, Home, Poison Heart, Stripped, NLMDA, Somebody, Heroes
+ fajne towarzystwo, zabawa, energia koncertowa

- pogoda
- info o depozycie (bezzwrotny za 50 zł!)
- support i ten durny bit grający przez 3 godziny (sic!)

Ogólnie: co najmniej 8/10