Hey

eddie

Generalnie właśnie o to mi chodziło, że nawet na krajowym podwórku to nie jest Ekstraklasa tylko właśnie I Polska Liga

disin

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Pojechaliście po tym zespole strasznie. W moim przekonaniu niesłusznie. Na początku lat 90' był to prawdziwy powiew "zachodniej" muzyki - całkiem do rzeczy skomponowanej, przyzwoicie nagranej, nieźle brzmiącej. W liceum płyta "Fire" (a właściwie kaseta) była naczelnym towarem eksportowym, który brało się na zagraniczne wymiany jako taki drobny prezent promujący nasz kraj. To, że Hey nie jest zespołem dorównującym Led Zeppelin, Deep Purple, czy nawet Pearl Jam, którym się trochę inspirowali na początku, to jasne. Ale z drugiej strony, grali muzykę, której nie trzeba się było wstydzić a i miło było sobie czasem posłuchać. Przynajmniej w tamtym okresie.

Z tego, co słyszałem, muzyka którą grali po "?" była ogólnie nudna i wymuszona. Słychać było ewidentnie prymat coraz bardziej finezyjnych tekstów Nosowskiej nad zawartością muzyczną. Ich flirty z trip-hopem uważam za mało udane. To jest taka próba nadgonienia czegoś, co i tak zostało wymyślone dobrze ponad dekadę temu. Żeby była jasność - bardzo sobie cenię Portishead, Massive Attack, czy Bjork. Ale w moim przekonaniu Hey ma marne szanse stworzyć w tym gatunku cokolwiek ciekawego.

Serafinka

Wydaje mi się, że jak na "produkt" polskiej sceny muzycznej Hey, jest całkiem niezły. Jednak kiedy byłam miesiąc temu na ich koncercie strasznie się zawiodłam. Grali słabo, było bardzo dużo nowych kawałków, które niestety mnie nie porwały, ożywiłam się może nie co przy nielicznych starych kawałkach, które miały jeszcze odrobinę ich dawniejszego stylu. Kasia zdecydowanie słabnie z głosem, oczywiście nic się na to nie poradzi. Suma sumarum, zespół dobry - nie najlepszy - ale dobry.

wit84

eddie

mamaczita

no co? super grajo i chuj!

eddie

mamaczita

no przecież kurwa żartuję.

Mary

Hey jest fajny. "Fazy delta" i "Kto tam, kto jest w środku" są super Smile

A "Moja i twoja nadzieja" to nawe grzech nie lubić... Smile

Rune of Torment

Moja i Twoja Nadzieja lubiłem bodaj w 1997 roku, kiedy ten kawałek wszędzie leciał.

eddie

hey-ho

Nie no nie mogę nie skomentować.
Hey nigdy nie był w stanie nagrać płyty dopiętej na ostatni guzik, a szkoda. Nosowska ze swoją ogromną charyzmą, zdolnością do tworzenia czasami bardzo fajnych tekstów też nie wykorzystała tego nigdy w 100%. Słuchając ich dyskografii widać, że gdzieś się pogubili w którymś momencie. Wystarczy posłuchać ich pierwszej a następnie ostatniej płyty. Każda z nich mi się podoba (bo do Hey zawsze będę miała sentyment i szacunek), ale to jest tak, jakby słuchać dwóch zupełnie innych zespołów. Mogą wydawać się trochę nudni, monotematyczni, ale ogólnie rzecz biorąc da się tego słuchać z przyjemnością. Zależy jakie kto lubi klimaty. Nie uważam ich twórczości za arcydzieło, ale myślę, że mają parę utworów, którymi mogą się pochwalić.
Byłam na ich 3 koncertach z czego jeden był przeciętny, drugi tragiczny ze względu na organizacje i ogarnięcie sprzętu (albo to realia DK Słowianin, nie wnikam) a trzeci był moim zdaniem naprawdę bardzo dobry (chodzi mi o występ na The Tall Ship Races 2013).
Cenię ich za to, że nigdy się nie sprzedali, nie bujali sie po żadnych "Gwiazdy Śpiewajo" a i Nosowska zawsze trzymała/trzyma fason.

Niepokonany Herakles

Filas

hey-ho

Pewnie, że wizerunek nie jest ważny, ale jest to coś co bardzo cenię u artystów. Najczęściej właśnie takie pokazywanie się wszędzie wiąże się z komercjalizacją.

Filas

Nie chodzi mi o wizerunek, tylko po prostu niektórzy w życiu by się czegoś takiego nie dopuścili, nie trzeba tego zaznaczać.