Judas Priest

dratwa

o czym tu pisac to jest prawdiwy HEAVY METAL

Libbit

No więc powiem tak - zdecydowanie najlepsza kapela heavy a druga w ogóle
w metalu (po metallice) w moim małym świecie. Nie ma co w ogóle rzucać nazwami albumów czy utworów bo wszystkie do Painkillera włącznie są tak niesamowite jak tylko można, wspomnę tylko o "Beyond the Realms of death" - najpiękniejszym dziele jakie zostało stworzone za pomocą gitary i strun głosowych.

Gicha7

Chyba bede zmuszony powtórzyć to co osoba nade mną Very Happy

Genialny zespół, rośnie właśnie na mój ulubiony, bo od jakiegoś czasu się zapoznaje z ich twórczością.
Właśnie przesłuchałem najnowsza płytę, Nostradamus. Podchodziłem z dystansem bo słyszałem, że jest średnia, słabsza niż cała twórczość do tej pory. Jak dla mnie - nic bardziej mylnego! Fakt, album jest czymś nowym, nietypowym, ale fajnie, że po tylu latach Judas Priest nagrali coś innowacyjnego. Mi się spodobało, i każdemu polecam ze szczerym sercem. Nie ma tutaj metalowej rąbanki, wszystko jest raczej spokojne choć nie brakuje tutaj świetnych gitarowych riffów i bardzo dobrego wokalu. Na coś mocniejszego trzeba poczekać aż na sam koniec 2 płyty (Nostradamus ma 2CD :>) do tytułowego utworu - Nostradamus. Ogólnie został zastosowany tutaj ciekawy patent. Na początku kiedy kończy się utwór jednym motywem, to następny zaczyna się właśnie od niego. Przyznam, że z początku miałem problem z odróżnianiem kiedy się kończy jedna piosenka, a zaczyna druga. Ale to nic złego, wyszło naprawde dobrze! Biorąc pod uwage twórczość od początku lat 00', to w moim skromnym przekonaniu oni właśnie spisywali się najlepiej w tym dziesięciuleciu z całego światka metalowego. Ale to moje skromne zdanie. Płyty Angel of Retribution i Nostradamus to jedne z moich ulubionych wogóle, a pewnie też jedne z najlepszych które zostały wydane przez ostatnie 10 lat ogółem.

Kapitan Wołowe Serce

Wiele lat zajmowałem stanowisko wobec tego zespołu. W sumie nigdy mnie nie rzucił na kolana, ale jak jeszcze byłem metalowcem i różnych dziwnych rzeczy słuchałem nawet lubiłem British Steel, Screaming for Vengeance czy Painkiller.

Teraz nie lubię. Jak dla mnie Judasze to tandeta, odpust, i skrajne pedalstwo - i bynajmniej nie chodzi mi o sens dosłowny tego określenia. Gdyby Halford nie był zboczeńcem a śpiewał to co śpiewa (że o wyglądzie nie wspomnę) byłoby to pedalskie w dokładnie takim samym stopniu. Masakra Rolling Eyes

kobaian

Zetknąłem się z Judaszami po raz pierwszy w dość osobliwy sposób - mianowicie dzięki ostatniej płycie Death. To dlatego, że generalnie metal nie wzbudzał mojego szczególnego zainteresowania, dopóki nie usłyszałem, że można go grać w sposób niestandardowy.

No może nie zupełnie po raz pierwszy, bo coś tam wcześniej słyszałem, ale po raz pierwszy postanowiłem posłuchać całej płyty. Uznaję oryginał "Painkillera" za lepszy i podobają mi się wysokie rejestry Halforda, gdy się zaczyna wydzierać, a instrumentaliści idą w kierunku speed-metal. Natomiast problemem tego zespołu jest nadmiar "zwyczajnych" metalowych piosenek, dzięki którym grupa wpisuje się w całą tę "Nową falę brytyjskiego heavy metalu", która jest w mym przekonaniu rzeczą dużo bardziej poślednią od "starej fali". Cały ten nurt w ogóle, to dla mnie jeden z przejawów tego samego, czym było disco, czy electro-pop, tyle że przy ostrym akompaniamencie gitar. Można powiedzieć, że "nowa fala" dokonała największego spustoszenia właśnie w ciężkiej muzyce, gdyż w nowofalowym rocku można znaleźć jakieś perełki, a tu trudno.

I gdy pamiętamy o tym, i właściwie lokujemy tę muzykę, to łatwiej jest zauważyć, że odrobinę góruje nad tymi różnymi "tapirami", "patatajami" etc. zarówno warsztatem jak i "sensownością kompozycji". Czy są to himalaje kiczu? Nie powiedziałbym. Niektóre utwory Iron Maiden (te bardziej patatajowe) wywołują u mnie większy uśmiech politowania niż to, co znam z Judasów.

Kapitan Wołowe Serce

http://www.youtube.com/watch?v=L397TWLwrUU

Czy to jest mniej zabawne od Maidenów? Nie wiem, mam do Dziewicy za duży sentyment, żeby to stwierdzić. Niemniej mam pełną świadomość jak kiczowaty jest to zespół.

Tylko, że u Judaszy do patatajności i specyficznej melodyki dochodzi jeszcze jeden element - drapieżność przywodząca na myśl natapirowaną gwiazdę porno z lat 80tych. I w moim subiektywnym odczuciu element ten sprawia, że Judasze są jeszcze bardziej od Ironów tandetni.

Co do NWOBHM - trudno nie zgodzić się z twierdzeniem, że druga fala metalu w porównaniu z klasykami ostrego grania jak Black Sabbath, Led Zeppelin, Deep Purple czy Budgie nie wygląda za dobrze. Ale nie wolno zapominać, że do klasyków zaliczamy Rainbow. I to właśnie od nich zaczyna się, jak to określiłeś, "spustoszenie" w ostrym rocku czy metalu. Judasze, Ironi i Scorpionsi, byli później i tylko kontynuowali proces zdziecinnienia, który zapoczątkowała Tęcza. Dlatego nie uważam, żeby zasadnym było zrzucanie na nich całej odpowiedzialności za powstanie tych wszystkich kinder-melodyjnych przejawów metalu począwszy od Manowar, przez Blind Guardian, na Nightwishu i podobnych skończywszy.

kobaian

Gdybym wyłączył wizję uznałbym to po prostu za nudny kawałek jakich wiele, z trwającym kilka sekund miłym brzmieniem gitary. JP nie jest poza tym z tego co się zdołałem przekonać zespołem albumowym, tylko tak jak niektóre gwiazdy pop lubi się to (albo i nie) za kilka przebojów. I jak dla mnie takie kawałki, jak "Painkiller" czy "Screaming for Vengeance" bronią się całkiem nieźle w kategorii muzyki, która ma być "prosto i do przodu".

Kapitan Wołowe Serce

darkechoes

Judas Priest ponownie wystąpi w Polsce, na jedynym koncercie, w Katowicach, w Spodku.
Na witrynie DarkEchoes za niedługo konkurs na wejście na koncert.

Więcej informacji jutro w nowym temacie w dziale "WWW".

Pozdrawiam

vertigo · Wysłany: Nie 20:38, 04 Marzec 2012 Temat postu:

nie powiedziałbym, że judasi czy ironi bronią się pojedynczymi numerami. zarówno jedni jak i drudzy mają na wielu płytach co najmniej po kilka kawałków, które wg mnie są na tyle dobre, żeby dawać pozytywne świadectwo o poszczególnych krążkach.... i co pedalskiego jest w graniu judaszy?

Niepokonany Herakles · Wysłany: Nie 20:41, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Carpetcrawler · Wysłany: Nie 20:45, 04 Marzec 2012 Temat postu:

katapulta · Wysłany: Nie 21:17, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Spoko płaszcz, ten w środku, mogłabym taki mieć na zimę.

che · Wysłany: Nie 21:19, 04 Marzec 2012 Temat postu:

katapulta · Wysłany: Nie 21:24, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Myślę, że ładnie bym w nim wyglądała, na pewno lepiej niż łysol. Mówiłabym, że to płaszcz dla katapultów, a nie dla pedałów i heavy metalowców i wszyscy by mi wierzyli.

che · Wysłany: Nie 21:34, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Ja bym w nim na roraty chodził.

katapulta · Wysłany: Nie 21:36, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Roraty są wiosną, a on miał być na zimę, czyli na pasterkę.

che · Wysłany: Nie 21:39, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Ale dziwnie by się ludzie patrzyli na człowieka z lampionem na pasterce... a lampion pasuje do takiego wdzianka.
edit: W sumie masz rację. Walić opinię durnej masy.

katapulta · Wysłany: Nie 21:41, 04 Marzec 2012 Temat postu:

Wiem, do czego pasowałby najlepiej, tylko nie wiem kiedy się z tym idzie, do tej świecy odstraszającej burzę!

che · Wysłany: Nie 21:43, 04 Marzec 2012 Temat postu: