Marilyn Manson

Oriana

Uwielbiam Go za to jaki jest i za to co robi...Połowa ludzi myśli,że jest świrem w makijażu, Mylą się! On jest wspaniały,wyraża swoje poglądy na temat świata i ma gdzieś to co ludzie o nim mówią.....A Wy co myślicie o Nim?

Rune of Torment

Świr w makijażu.

Wasp

A ja myślę, że nie jest świrem. Tylko zdesperowanym człowieczkiem, którego twórczość jest na tyle nieciekawa, że żeby wypłynąć musi na siłę budzić kontrowersje.

Oriana, ja mam do Ciebie takie pytanie... Ile masz lat?

Anapheazaton

A ja tam chłopa lubię. Świruesm nie jest, wystarczy poczytać wywiady czy też teksty. Cały ten zgiełk, otoczka, to wszystko jest zrobione z premedytacją. Manson smieje się z popkultury, z kultury masowej w stanach. Muzyka równiez wcale nie jest taka nieciekawa, Antichrist Superstar to bardzo dobra, dośc oryginalna płyta. Lezy sobie na półeczce i wracam do niej czasami, bardzo przyjemnie mi się jej słucha. To samo z HollyWood

Rune of Torment

Anapheazaton

Oczywiście że jest, jednoczesnie się z niej śmiejąc.

Rune of Torment

Nie znam człowieka osobiście więc nikomu nie będę nic udowadniał, ale jak dla mnie to sztuczny twór robiący wokół siebie taką otoczkę jaką robi, bo to jedyny sposób dla takiej postaci na zdobycie popularności. Oczywiście, możecie się nie zgadzać ale o ile sami nie znacie go osobiście nie udowodnicie, że się mylę.

Anapheazaton

Sztuczny twór, poparty jednak całkiem dobrą, oryginalną muzyką, nie zapominajmy o tym.
Też chłopa nie znam, ale polecam posłuchać, poczytac trochę wywiadów z nim. To wbrew pozorom nie jest żaden palant, tylko inteligentny człowiek, który wie co robi.

Oriana

Ja mam 14 lat...Pewnie teraz każdy pomyśli że taka małolata zabujała się w kolejnym z miliarda gwiazdorów, otóż się pomylicie...Kiedy zaczęłam go słuchać wydawał mi się jak każdy inny jednak później zaczęła zagłębiać się w jego teksty, jego życie..Stąd twierdzę że jest wspaniałym człowiekiem i każdy może mieć o nim inne zdanie, ja mimo wszystko będę go cenić za to kim jest, jaki jest i co robi ^^

Kapitan Wołowe Serce

M.Ssed

a mnie coś ciekawi:

Kapitan Wołowe Serce

Hardfan75

M.Ssed

do kapitana,
a mi się wydaję, że twój post jest kompletnie bez sensu, bo nie zrozumiałeś o co mi chodziło Wink

. Ja nie naskakiwałem na wygląd Mansona, bo ludzi podobnych do niego wyglądem paru słucham i toleruję, jedynie chodziło mi o punkt widzenia Oriany względem Mansona, która uważa że go zna i jest jego fanką, a nie wie, że on działa w większości pod publikę i ten wygląd, za który większośc ludzi go nienawidzi jest właśnie po to robiony Wink

Hardfan75

Ten wizerunek jest oczywiście formą jakiegoś kabaretu, próbą zaszokowania słuchacza (w tym celu artyści sięgają po coraz ostrzejsze środki wyrazu, bo współczesnego odbiorcę mało co szokuje). Mój post był odpowiedzią na arogancję postu Kapitana, w którym założył z góry, że z kimś słuchającym Bon Jovi nie warto w ogóle dyskutować...
W ogóle zastanawiam się, które zespoły hardrockowe miał na myśli, bo Bon Jovi to glam, nie hard rock.

Wasp

Nie mam zamiaru się wtrącać, tym bardziej że o tej porze nic sensownego nie powiem, zresztą Hardfan75 napisał już chyba wszystko co było na ten temat do napisania. Ale w jednej kwestii nie mogę się powstrzymać...

Kapitan Wołowe Serce

Rzeczywiście nie zrozumiałem intencji postu M.Sseda. A napisałem tak ostro, bo kiedy słyszę że fani różnych zespołów glamowych śmieją się z Mansona, że ten tworzy swój wizerunek pod publikę to mi szczena opada. Do samej ziemi. Zwłaszcza że o ile wiem krytycy MM którzy w tym poście po nim jadą to fani Alice'a Coopera i Kiss, czyli kolesi którzy dokładnie tak jak Manson swój komercyjny sukces zawdzięczają w takim samym stopniu imagowi jak muzyce. Hardfan nie może zapamiętać kawałków Mansona a ja nie mogę zapamiętać piosenek np. Def Leppard, Dokken czy Ratt. To kwestia gustu. MM artystą najwyższej klasy nie jest, co też nie znaczy że jest beznadziejny. Po prostu nie podoba się fanom glamu. A Bon Jovi to śmietnik. Rustykalne pioseneczki z najniższej rockowej półki (bo Doda i Feel to już nie rock).

Hardfan75

Każdy artysta tworzy swój wizerunek pod publikę. Dotyczy do zespołów glamowych, metalowych, alternatywnych i wszelkich innych. Wymienione przez Kapitana zespoły (DL, Dokken, Ratt) zostały jednak zapamiętane przez wielu, świadczy o tym duża liczba grup, które je kopiowała. Ale ten zestaw znowu nie jest trafiony. Dokken zaczynał jako zespół metalowy, potem zmienił wizerunek na glamowy, ale muzyka, którą grał, to właściwie nadal był heavy metal, w tak charakterystycznym stylu, że trudno tego nie zapamiętać. Def Leppard zaczynał grając NWOBHM i w zasadzie pozostał wierny tej stylistyce, po prostu później inkorporował do swojego brzmienia elementy AOR-u, tym samym łagodząc je, co starsi fani odebrali jako "rozwodnienie brzmienia". Ale strukturalnie to nadal był NWOBHM, jakkolwek by to nie brzmiało. Z tej trójki jedynym zespołem od początku do końca glamowym był Ratt, którego brzmienie starały się naśladować dziesiątki innych grup.
Kiss mimo cyrkowego wygladu i tak mieli muzycznie więcej do zaoferowania niż Manson, który jest po prostu jednym z tysiąca.
Zespoły typowo hardrockowe z lat 80-ych to np. MSG, Tesla, Victory, Badlands, plus te tworzące już wcześniej, jak AC/DC czy Scorpions.... Ich wizerunek nie był jakiś szczególnie "odjazdowy".

Kapitan Wołowe Serce

Tom Kasad

W przypadku Mansona dobrze słuchało mi się Antichrist Superstar, Mechanical Animals i parę kawałków z Holy Wood, pozostałych albumów (poza singlami) nie znam. Ogólnie rzecz biorą koleś charakterystyczny, z jakimś pomysłem na siebie, zapadający w pamięć, rzecz jasna bardziej za sprawą swojego wizerunku niż muzyki, przynajmniej tak mi się wydaje. Mansona twórczości nie będę oceniał z perspektywy image'u i muzyki osobno, bo jedno i drugie w jego przypadku służy temu samemu celowi - prowokacji. Po obejrzeniu wywiadu z nim (Bowling for Columbine) doszedłem do wniosku, że ten koleś, ma więcej oleju w głowie niż większość polityków stąpających po ziemi razem wziętych. Recz jasna media wykreowały go na wroga nr.1 winnemu tego, że amerykańska młodzież strzela do siebie nawzajem. Ciekawe co by było, jakby w pokoju, któregoś z tych nastolatków - zamiast płyt rockowych - znaleziono kolekcję albumów z muzyką Mozarta, Haendla... no właśnie. Najlepiej za winnego uznać świra w makijażu, do tego bluźniercę drącego papę.