Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 21:54, 03 Luty 2010 Temat postu: |
|
kempes napisał: | Niektórych forum przerasta. |
Za mało jedzą ciasta.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 22:14, 03 Luty 2010 Temat postu: |
|
Jean Ivoire Gleaves napisał: | kempes napisał: | Niektórych forum przerasta. |
Za mało jedzą ciasta. |
Potrzebna ci niewiasta
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 23:15, 03 Luty 2010 Temat postu: |
|
kempes napisał: | Takie zmiany personalnie zabijają zespół. |
Nonsens. Nieustanne zmiany składu są jedyną szansą dla muzyków żeby po przekroczeniu trzydziestego piątego roku życia nie nagrywali już tylko coraz to gorszych autoplagiatów. Zmiana składu jest jak transfuzja krwi. Jazzmani o tym wiedzą i dlatego jeżeli nagrają trzy płyty tą samą ekipą to jest to ewenement. Nawet co kilka miesięcy zmienia się skład w którym grają. Permanentna rotacja. I dlatego jazzmani w wieku sześćdziesięciu lat nadal tworzą dobrą muzykę i prą cały czas do przodu, a muzycy rockowi (w tym metalowi) po kilkunastu latach grania stają się karykaturami samych siebie, kończą im się pomysły, trwają w artystycznym marazmie. To nie zmiany personalne, ale właśnie brak takich zmian zabija zespoły rockowe.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kempes
Wafel
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Staszów/Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 00:12, 04 Luty 2010 Temat postu: |
|
Więc po takich częstych zmianach personalnych zespół pozostanie tym samym zespołem tylko z nazwy. Traci charakter tych którzy go zakładali i staje się innym tworem.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez kempes dnia Czw 00:16, 04 Luty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 11:20, 04 Luty 2010 Temat postu: |
|
kempes napisał: | Więc po takich częstych zmianach personalnych zespół pozostanie tym samym zespołem tylko z nazwy. Traci charakter tych którzy go zakładali i staje się innym tworem. |
Dokładnie. Tak właśnie powinno być. Miles Davis jeszcze w wieku niemal pięćdziesięciu lat nagrywał płyty - kamienie milowe, arcydzieła. A teraz sobie zobacz co grają pięćdziesięcioletni muzycy rockowi. No niestety, w muzyce "grać swoje" przez kilka dekad oznacza :grać coraz gorzej. Nie mówię że to reguła bez wyjątków, bo takowe zawsze się znajdą, ale na ogół tak to niestety wygląda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kempes
Wafel
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Staszów/Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 12:48, 04 Luty 2010 Temat postu: |
|
Może masz racje, ale jakoś nie wyobrażam sobie takich zmian we wszystkich przypadkach. Musze powiedzieć i tutaj nie wiem czy wszyscy się ze mną zgodzą, ze takie zmiany personalne dobrze wyszły np. Sepulturze. Albumy takie jak Dante XXI czy A-Lex są b.dobre wg. mnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
rrafalg
Nosal
Dołączył: 03 Sty 2010
Posty: 93
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 10:28, 05 Luty 2010 Temat postu: |
|
kempes napisał: | No to masz problem. |
no i co się czepiasz?!
to forum jest po to, aby wyrażać swoje opinie - uważam, że Megadeth jest słabszy od Metallici, Anthraxa i Slayera i nic ci do tego
ktoś kto nie zna muzyki trashowej i poczyta posty pomyśli - ooo... ten uważa, żeby wiecej warte są tamte zespoły, a z Megadeth zapoznam się później
ja korzystam z tego forum, zeby poznac nowe zespoły, bo nie uwierzysz, ale wiekszosci jeszcze nie znam (i przy okazji moge sie wypowiedziec i "pomóc" innym)
a wracając do muzyki to o wiele lepiej słucha mi się Antraxa i Slayera, ale Megadeth też gra porządnie...
tyle w temacie...
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez rrafalg dnia Pią 10:28, 05 Luty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libbit
Nosal
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 14:51, 05 Luty 2010 Temat postu: |
|
A więc rzecz się ma o zespole Megadeath, (szerzej znanym jako odprysku
od Metalliki ). O ile nie neguję tego, że band ten zrobił bardzo
wiele dla popularyzacji thrashu i zapewne stał się inspiracją dla wielu współczesnych grajków, to w mojej opinii nie umywa się on do największych.
Kilka argumentów:
-wokal: no panie i panowie ale takie skrzeczenie to naprawdę tylko potrafii
odstraszyć nawet mnie, czyli osobę dla której najważniejsze są riffy, solówki
potem bass, potem perkusja a wokal na szarym końcu, ale naprawdę zignorować barwy głosu Dave,a pomimo wielkich starań się nie da. (czy on ma taki głos na co dzień?)
-Jak to ktoś już wspomniał grają muzę zdecydowanie bardziej techniczną. surowszą niż choćby Meta, a ja jestem oldschoolowiec pełną gębą i wolę
mimo wszystko typowe Rockersy od przekombinowanych aranżacji jakich pełno w repertuarze Megaśmierci.
-jakiś taki ogólny marazm w ich utworach. Nie jestem ich fanem, ale kilka albumów przesłuchałem ( PtE , SFSGSW! , Youth , Endgame ) i naprawdę ciężko wyłowić jakieś potencjalne hiciory (no ale wiem , że to sprawa gustu i preferencji muzycznych)
OK , coś na plus, a mianowicie RiP
Nooo tu chyba mieli jakiś nagły przypływ olśnienia bo też ten album jest
naprawdę znakomity , a takie utwory jak Holy Wars czy (zwłaszcza)
Hangar 18 są ciekawe , dynamiczne , rozbudowane. Ten drugi wręcz
bez problemu mógłby się znaleźć na RtL czy MoP i nie ostawałby poziomem od pozostałych ani trochę ( a wręcz byłby ich ozdobą).
No ale jak wiadomo wyjątek potwierdza regułę.
Ale na koncercie w W-wie posłucham ich z chęcią (zwłaszcza, że będą w tak zacnym towarzystwie grać ).
A tak w ogóle to witam na forum, które jest naprawdę niezłe, tylko frekwencja trochę jakby siadła (ale postaram się je trochę rozruszać )
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 15:48, 05 Luty 2010 Temat postu: |
|
Libbit napisał: | ja jestem oldschoolowiec pełną gębą i wolę
mimo wszystko typowe Rockersy od przekombinowanych aranżacji jakich pełno w repertuarze Megaśmierci. |
1. Podaj przykład.
2. Uzasadnij.
3. Umyj kibel.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 17:47, 05 Luty 2010 Temat postu: |
|
Libbit napisał: | ja jestem oldschoolowiec pełną gębą i wolę
mimo wszystko typowe Rockersy od przekombinowanych aranżacji |
To prawdziwy z Ciebie metylowiec. Znałem takiego człeka, który mówił że jest wcieleniem Deada z Mayhem (a wyglądał jak Vikernes) i był ponad to fanem Manowar, Guns'n'Roses, Kreator i wielu innych kultowych zespołów, które wszystkie grały tak samo. W sumie to fajny był z niego koleś, ale muzyka której słuchał wywoływała w jego mózgu liczne przeciążenia. Jemu też nie podobały się "przekombinowane aranżacje"(czyli że muzycy zamiast uchlać się, sponiewierać i napierdalać, do tworzenia swych dzieł używali mózgów) a także "komercyjne brzmienie" (czyli że płytę nagrano w studio, a nie w toalecie na dworcu głównym w Oslo), a najbardziej to nienawidził, jak jakaś kapela zdradzała metal, albo zdradzała swój własny styl (czyli że zespół skomponował jakiś nowy utwór, zamiast po raz setny splagiatować coś z pierwszych swych płyt). Znał setki tych zespołów, wszystkie miały takie same logo, takie samo brzmienie i grały w zasadzie ten sam utwór. Oldschoolowiec był z niego pełną gębą
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kempes
Wafel
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Staszów/Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 23:43, 05 Luty 2010 Temat postu: |
|
rav94 napisał: | kempes napisał: | No to masz problem. |
no i co się czepiasz?! |
Weź chłopaczku zluzuj trochę. Co się rzucasz? Bramkarz jesteś?
Moja wypowiedź to ironia, tak samo jak ty mam prawo pisać to na co mam ochotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libbit
Nosal
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 07:32, 06 Luty 2010 Temat postu: |
|
Heh, wiedziałem, że zaraz się na mnie rzucą fani. No ale to jeden z minusów
pisania na forum. Także wszem i wobec oświadczam, że jest to tylko i wyłącznie moja opinia i nikogo nawracać nie będę, tak samo jak chciałbym by mnie nie nawracano. OK co do posta powyżej to nigdzie nie napisałem,że
nie lubię zmian. Wręcz odwrotnie, kocham zespoły co grają jedno i to samo
(AC/DC) jak również te dążące do zmian (Meta). No może nie tyle zespoły co ich muze of course . Aha i nie wiem czy w tej chwili bronisz Megadeath czy piszesz tak ogólnie ale jak wiadomo Mustaine stronił od wszelkiego rodzaju używek i swoje utwory pisał tylko na trzeżwo .
A jeśli chodzi o "komercyjne brzmienia" to wszystko mi jedno. Jeśli utwór
jest dobry wybroni się zarówno nagrany i dopieszczony w studio jak i zagrany na żywca w garażu
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 09:59, 06 Luty 2010 Temat postu: |
|
Libbit napisał: | Heh, wiedziałem, że zaraz się na mnie rzucą fani. |
Nie jestem fanem Megadethu. Słyszałem w całości może ze trzy płyty, z czego podobała mi się tylko Peace Sells... But Who's Buying?. Prawie w ogóle nie słucham metalu. Po prostu rozbawiło mnie to stwierdzenie o przekombinowanych aranżacjach. I wiem że Mustaine miał problemy z narkotykami. Coltrane też je miał, co nie przeszkadzało mu tworzyć intelektualnej, bardzo skomplikowanej (nieporównywalnie bardziej niż Megadeth) muzyki.
Też lubię czasem posłuchać zespołów takich jak np. Hawkwind, które grają w kółko to samo, jednakże uważam ich podejście do muzyki za w gruncie rzeczy mało pociągające.
PS: dlaczego wstałeś o wpół do siódmej rano w sobotę?
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Kapitan Wołowe Serce dnia Sob 10:01, 06 Luty 2010, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Libbit
Nosal
Dołączył: 05 Lut 2010
Posty: 10
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:51, 06 Luty 2010 Temat postu: |
|
Ja nie wstałem, ja się dopiero kładłem spać
Jestem ochroniarzem i miałem nockę z piątku na sobotę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kempes
Wafel
Dołączył: 14 Maj 2009
Posty: 240
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Staszów/Kielce Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 23:26, 07 Luty 2010 Temat postu: |
|
Libbit napisał: | Ja nie wstałem, ja się dopiero kładłem spać
Jestem ochroniarzem i miałem nockę z piątku na sobotę. |
No to ładnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yer Blue
Nosal
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsk Podlaski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 16:24, 23 Kwiecień 2010 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | kempes napisał: | Takie zmiany personalnie zabijają zespół. |
Nonsens. Nieustanne zmiany składu są jedyną szansą dla muzyków żeby po przekroczeniu trzydziestego piątego roku życia nie nagrywali już tylko coraz to gorszych autoplagiatów. Zmiana składu jest jak transfuzja krwi. |
W przypadku Megadeth jest chyba odwrotnie. Ten najbardziej stabilny skład z lat 90-tych przeszedł droge od thrash metalowego Rust In peace, po tradycyjne i dosć proste heavy na płytach Countdown To Extinction i kilku późniejszych aż po rockowe z eksperymentami Risk. A tylko gdy skład sie zaczął sypać to znowu zaczeli grać thrash, 3 ostatnie płyty to w zasadzie Mustaine i pomocnicy (na każdej inni), czyli ciagla transfuzja krwi a postep muzyczny stoi w miejscu. Ale to pewnie dlatego ,ze w tym zepsole wszystko zależy od lidera.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yer Blue
Nosal
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsk Podlaski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:50, 24 Kwiecień 2010 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Libbit napisał: | Heh, wiedziałem, że zaraz się na mnie rzucą fani. |
Nie jestem fanem Megadethu. Słyszałem w całości może ze trzy płyty, z czego podobała mi się tylko Peace Sells... But Who's Buying?. Prawie w ogóle nie słucham metalu. |
A jednak kilka plyt metalowych wyrózniłes na swojej liscie, to sie dziwie, że poprzestałes na tylko 3 plytach Megadeth. Aż spytam jakie to były albumy (nie mow tylko, że pierwsze 3 i nie znasz Rust In peace ).
Ja uwielbiam cała Wielka Trojke (Anthrax to dla mnie druga liga), Metallica jewt najwazniejsza, Slayer robi najwiekszy zamęt, ale i tak najabrdziej lubie Megadeth, ich dorobek jest najrówniejszy.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 15:28, 24 Kwiecień 2010 Temat postu: |
|
Yer Blue napisał: | A jednak kilka plyt metalowych wyrózniłes na swojej liscie, to sie dziwie, że poprzestałes na tylko 3 plytach Megadeth. Aż spytam jakie to były albumy (nie mow tylko, że pierwsze 3 i nie znasz Rust In peace ). |
Moja lista z RYM jest nieaktualna, jak minie okrągły rok od jej przeze mnie stworzenia, czyli jakoś w połowie czerwca sformułuję nową setkę i przypuszczam, że jedynym albumem metalowym jaki tam postanie będzie Czwórka Sabbsów.
Megadethów znam Peace Sells, Rust in Peace i Youthanasię. Dwie pierwsze, przeze mnie wymienione znam od jakichś ośmiu lat i o ile Peace Sells lubię, czasami jeszcze zdarza mi się jej posłuchać, to do RIP nie mogę się przekonać. I biorąc pod uwagą jak długo już znam ten album i ile razy go słuchałem to raczej nic się w tej kwestii nie zmieni. Nudzie mnie to i tyle. A Youthanasia jest za melodyjna. Rudy chciał grać jak Meta na Blacku, ale przegiął pałę. Rock dla panienek.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Yer Blue
Nosal
Dołączył: 13 Kwi 2010
Posty: 97
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Bielsk Podlaski Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 15:58, 26 Kwiecień 2010 Temat postu: |
|
Kapitan Wołowe Serce napisał: | Yer Blue napisał: | A jednak kilka plyt metalowych wyrózniłes na swojej liscie, to sie dziwie, że poprzestałes na tylko 3 plytach Megadeth. Aż spytam jakie to były albumy (nie mow tylko, że pierwsze 3 i nie znasz Rust In peace ). |
Moja lista z RYM jest nieaktualna, jak minie okrągły rok od jej przeze mnie stworzenia, czyli jakoś w połowie czerwca sformułuję nową setkę i przypuszczam, że jedynym albumem metalowym jaki tam postanie będzie Czwórka Sabbsów.
Megadethów znam Peace Sells, Rust in Peace i Youthanasię. Dwie pierwsze, przeze mnie wymienione znam od jakichś ośmiu lat i o ile Peace Sells lubię, czasami jeszcze zdarza mi się jej posłuchać, to do RIP nie mogę się przekonać. I biorąc pod uwagą jak długo już znam ten album i ile razy go słuchałem to raczej nic się w tej kwestii nie zmieni. Nudzie mnie to i tyle. A Youthanasia jest za melodyjna. Rudy chciał grać jak Meta na Blacku, ale przegiął pałę. Rock dla panienek. |
Wiesz co, z ta Youthanasia to masz całkowita racje - przesłodzona płyta, sto razy lepsza jest poprzenia Countdown To Extinction.
Jesli RIP Ci nie podchodzi od 8 lat to juz chyba nic nie da sie z tym zrobić. Dla mnie to płyta metalowa nr 1 w całym gatunku. Peace Sells to jest dla mnie druga idelana płyta Megadeth i dobrze, że chociaz ja doceniasz. Poleciłbym Ci najnowsza, Endgame, ale powrót do thrashu chyba by Ci sie nie spodobal.
Megadeth ma tez płyte bardzo ryzykowna w swym dorobku, słusznie nazwa Risk - znienwidzona przez ortodoksów. Wiem, ze lubisz tworcze, oryginalne płyty metaluchów, dlatego tez bym Ci ja polecał i bardzo jestem ciekaw co byś o niej powiedział. Osobiscie bardzo ja lubie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pon 16:36, 26 Kwiecień 2010 Temat postu: |
|
Yer Blue napisał: | Risk - znienwidzona przez ortodoksów. Wiem, ze lubisz tworcze, oryginalne płyty metaluchów, dlatego tez bym Ci ja polecał i bardzo jestem ciekaw co byś o niej powiedział. Osobiscie bardzo ja lubie. |
Ale co to w ogóle jest? Co tam jest grane?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|