Metallica

kobaian

Metallica jak dla mnie nigdy nie nagrała w 100% dobrej płyty, ale przynajmniej w pierwszym okresie mogła poszczycić się niezłymi utworami. "Whiskey in the Jar" do nich z całą pewnością nie należy. Jest to kawał gniota, który nie wiadomo w jakim celu został nagrany. Ani to porządny folk, ani richtig metal. Coś na kształt tych fińskich pseudofolkowo-pseudometalowych przyśpiewek.

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Zawsze mi się wydawało, że jest to zwykła pijacka piosenka. Jedyną fajną rzeczą jest jej specyficznie irlandzki charakter, którego w wykonaniu Mety w ogóle brak. Pozwolili sobie ponadto uprościć i tak prostą melodię, do tego dali jakieś okrutnie rozlazłe tempo. W efekcie mamy zwykłą pijacką piosenkę w nijakim wykonaniu.

To ja już chyba wolę "Zehn kleine Jaegermeister" Die Toten Hosen, bo przynajmniej ma klimat pijackiej speluny, gdzie niemieccy punk-rockowcy rzygają po kątach. Klimaty te nie należą co prawda do moich ulubionych, ale w przeciwieństwie do Metallikowej "Whiskey" są przynajmniej jakieś.

Aramis d'Herblay · Gość

Szynkareczko, szafareczko,
co ty robisz, stój!
Tam się śmiejesz, a tu lejesz
miód na kaftan mój.

Carpetcrawler

Metallica od debiutu do Black Albumu to naprawdę kawał porządnego grania, reszta powinna zostać milczeniem. Ulubiona płyta to chyba Ride the lightning chociaż bardzo lubię And justice for all.... a zwłaszcza kawałek To live is to die - Że też tru metalowcy potrafili nagrać tak dobry, rozbudowany kawałek <wow> Black album i Master of puppets cenię trochę mniej. Za dużo szumu wokół nich chyba a za mało treści.

Aramis d'Herblay · Gość

To Live is To Die jest bardzo słabe w porównaniu z Orionem który rzeczywiście zasługuje na SZACUN biorąc pod uwagę metalowe standardy.

Carpetcrawler

odi.profanum

Carpetcrawler

odi.profanum

SLAYER KURWA!

ask123

A ja powiem tyle Metallica to najlepszy zespół jaki znam.

Carpetcrawler

Rune of Torment

Może to jedyny jednak?

rakkenroll

http://www.youtube.com/watch?v=8LWtb621DRg
Wszystkie znaki na niebie i ziemi wskazują, że ta płyta z Lou Reedem okaże się klapą nie mniejszą niż St. Anger.

Kapitan Wołowe Serce

Jarczyslaw

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Ja się nie zgodzę. Klasyczne płyty Metalliki cierpią na syndrom "słabego środka". Jest dużo dobrego na początku, dużo dobrego na końcu a w środku wieje nudą. Drugi syndrom to sztuczne rozwleczenie. Dłuższe kawałki są zwyczajnie oparte na ciągłych repetycjach.
Dlatego ja żadnej dotąd płyty nie słuchałem na bezdechu.

Zapodany utwór wydaje mi się kompozycyjnie ciekawy, tyle że producent - dźwiękowiec nie zrobił najlepszej roboty - Lou jest za bardzo do przodu, a instrumentom przydałoby się więcej przestrzeni. Szkoda, bo dzieją się tam całkiem fajne rzeczy.

Aramis d'Herblay · Gość

Gdy byłem młody to właśnie Metallica była pierwszo kapelo której zacząłem słuchać całymi płytami a nie robiąc sobie playlisty z berszera i pamiętam, że myślałem wtedy słuchając pierwszych czterech płyt HMMM WIĘC JEDNAK DA SIĘ NAGRAĆ CAŁĄ PŁYTĘ NA KTÓREJ WSZYSTKIE KAWAŁKI MAJĄ SENS I NADAJĄ SIĘ DO SŁUCHANIA CO ZA GENIUSZE

kobaian

Mnie w wieku, gdy ludzie słuchają namiętnie metalu, muzyka ta zupełnie nie interesowała. Płyt metalowych zacząłem słuchać równolegle, gdy sięgnąłem po progres i rocka lat 70'. Więc dla mnie już w momencie pierwszego przesłuchania od deski do deski, płyty Metalliki wydawały się odrobinę nudnawe.