Motörhead

Kapitan Wołowe Serce

Nie ma jeszcze o nich wątku (sprawdzałem kilka razy w trzech różnych działach Wink

), no to zakładam.
Historia tej kapeli zaczyna się w roku 1975 kiedy to z pewnego znakomitego zespołu space rockowego wywalono basistę. Basista ów przesadzał był z amfą, co kolegom z zespołu się nie podobało i panowie się rozstali. Zespół ów nazywał się Hawkwind, a niefortunny basista to Lemmy Kilmaster. O Hawkwindzie też muszę założyć wątek bo to bardzo zacny band (jak dla mnie lepszy od Motorheada), ale jednak to Motorhead jest bardziej znany. W 1975 Lemmy nagrał z nowym zespołem materiał, który został wydany dopiero 4 lata później, więc za datę właściwego debiutu uznaje się rok 1977. Dla mnie najwspanialszy w wykonaniu Motorhead był rok 1979, kiedy to wyszły dwa moje ulubione albumy tego zespołu czyli Overkill i Bomber. Cóż można o nich napisać? Overkill to świetny album, a Bombowiec to jak dla mnie hard rockowy absolut. Odnośnie Motorheada w latach 70tych trudno jest jednoznacznie stwierdzić czy jest to metal czy hard rock, ale to w sumie bez znaczenia bo tak czy siak jest to naprawdę fenomenalne granie! W roku 80 wyszła najsłynniejsza i ponoć najlepsza ich płyta Ace of Spades, która jest czymś w rodzaju wstępu do powstałego w trzy lata później Thrashu. No cóż, jak dla mnie przyjemne granie... ale do Bombera się nie umywa Twisted Evil

Późniejszy Iron Fist podoba mi się nie mniej niż Ace of Spades i ogólnie rzecz biorąc gdybym nie wiedział że AOS to "najlepsze dokonanie zespołu" w życiu bym się tego nie domyślił... Reszty prawie nie znam. Mam jeszcze na kasetach March ör Die i Hammered, ale już na tym drugim mam poważne problemy z rozróżnianiem kawałków. Jeżeli gra się na jedno kopyto powinno się nagrywać rzadko... No, ale nie chodzi o to żeby kogoś do tej kapeli zniechęcać. Jest (a zwłaszcza na początku była) to muzyka bardzo ciekawa, żywiołowa, mocno oparta na dobrym hard rocku, chociaż od początku lat 80tych już stricte heavy metalowa. Znakomita kapela, aż dziw że do tej pory nie było o nich wątku (no chyba że jestem ślepy...).

Hardfan75

Z całego Motorhead obecnie słucham tylko od czasu do czasu najbardziej znanych, starszych kawałków, takich jak Ace of Spades czy Bomber. Lemmy jest dobrym basistą, ale śpiewać to on nigdy nie potrafił. Trafne jest spostrzeżenie, że Motorhead był w jamimś sensie prekursorem thrashu, ze względu na nieco chropowate brzmienie zespołu i naleciałości punku. Jak dla mnie żadna płyta Lemmy'ego i spółki nie zbliża się nawet do rockowego absolutu, choć oczywiście należy przyznać, ze zespół jest w pewnych kręgach kultowy. Tyle tylko, że cały czas klonuje własną twórczość....

Kapitan Wołowe Serce

Właśnie o to w tym chodzi, że lemmy nie potrafi śpiewać. To jest jeden z największych uroków tego zespołu. Lemmy ma fajny przepity głos, bardzo pasujący do hard rocka, jego charczenie podoba mi się dużo bardziej niż techniczne popisy różnych Coverdaleów. Ale z tym kopiowaniem własnej twórczości to się z tobą zgadzam. Nie lubię tego, ale przyznać muszę że wiele zespołów hard rockowych czy metalowych tak gra. No bo czym różnią się od siebie takie Fly On The Wall i For Those About To Rock We Salute You AC/DC? Albo Reign in Blood i South of Heaven Slayera? Motorhead jest jednorodny stylistycznie, ale nie jest pod tym względem wyjątkiem...

Hardfan75

Porównaj Fly On The Wall chociażby z The Razors Edge. To samo? Czym innym jest ten sam styl, a czym innym klonowanie jednego kawałka w kółko.

Kapitan Wołowe Serce

Mucha na Murze jest nieco inna niż The Razors Edge, ale nie jest to jakaś diametralnie różna muzyka. Na tej zasadzie też mogę podać płyty Motorhead które się od siebie różnią na tyle że nie ma się wrażenia słuchania jednego kawałka w kółko. Powiedzmy Snake Bite Love i Bomber. Ale i tak zarówno Motorhead jak i AC/DC grają bardzo jednostajnie i na przestrzeni lat wyjątkowo mało w swoim stylu zmieniają. Poza tym pojedyncze piosenki i jednych i drugich są na ogół bliźniaczo do siebie podobne.

SSIJ

dobra kapela

Buka

Odnoszę wrażenie powoli, że SSIJ tylko nabijasz sobie posty :O

Żeby offtopu nie było.. Lemmy to taki specyfik jeśli chodzi o wokal Very Happy

Lubię go. Moje ulubione płyty..hmm.."Iron Fist", "Bomber" i niech będzie "Ace of Spades" :]

Zapomniałabym..macie sprawdzone info co do występu Motórhead na HF? Bo sama się już pogubiłam czy będą, czy nie -.-

Czeczen

Buka

No to się ludzie masakrycznie zawiedli. Wielka szkoda.

SSIJ

Buka

Nosz ja pierdole.. niech ktoś się tym zajmie wreszcie .. widzicie sami chyba poziom jego wypowiedzi.

Tak, wiem, mi też się za offtop ostrzeżenie należy, ale nie mogłam się powstrzymać.

Rune of Torment

Oj każde forum potrzebuje trochę folkloru. Laughing

Sprawa z Hunterfestem to porażka organizatorów. No i jak tutaj się spodziewać koncertów w PL jak nic nie potrafimy zorganizować?

Buka

Porządnego folkloru owszem, ale nie przygłupawych , denerwujących postów -.- grr

Ja tylko szczerze współczuję ludziom, którzy specjalnie ze względu na Motórhead wydali kasę na bilet..masakra jakaś i totalne nieporozumienie o.O

kempes

No i Motorhead znów wchodzi do studia Very Happy

Nowy album będzie wydany w 2010. Kto sie cieszy?

Black Rider

Kapitan Wołowe Serce

Nowy album co wyjdzie za rok słyszałem już wiele razy. Nie znam tylko okładki i tytułów piosenek. Sama muzyka jest mi doskonale znana. I to od wielu już lat Wink

hamster

uważam że Motorhead to jedna z najbardziej wyrazistych kapel na świecie.. Głos Lemmy'ego niby taki mało zrozumiał na początku później chcesz go tylko słuchać.. Ostre gitary.. Uwielbiam je!
A co wisi u mnie nad łóżkiem? Wielki plakat Motorhead z czarnym pikiem, a chłopaki stoją w kowbojsko- meksykańskich ciuszkach Razz

na pustyni. Zajebisty plakat, chociaż jak wprowadziłam się do mojego faceta strasznie mi się nie podobał. A teraz? Teraz go uwielbiam tak samo jak kapelę która na nim widnieje!

Kapitan Wołowe Serce

Czyli wisi okładka Ace of Spades.

A znasz poprzednią kapelę Lemmye'go Hawkwind ? Jeżeli nie to polecam skoro jesteś taką jego fanką.

kempes

Niepokonany Herakles

Po co im umlaut w nazwie?