Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
kjur
Wafel
Dołączył: 30 Cze 2008
Posty: 120
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Kobieta
|
Wysłany: Wto 13:50, 22 Lipiec 2008 Temat postu: PJ Harvey |
|
PJ Harvey, właściwie Polly Jean Harvey (urodzona 9 października 1969) - brytyjska wokalistka rockowa, autorka tekstów, multiinstrumentalistka. PJ Harvey to także nazwa zespołu, który założyła w 1990 roku.
Tematem przewodnim wszystkich jej piosenek są relacje pomiędzy kochankami.
Piosenkarka znana jest z licznych eksperymentów muzycznych oraz manipulowania własnym wizerunkiem artystycznym.
21 maja w warszawskiej Sali Kongresowej zagrała koncert w ramach tournee promującego album White chalk.
Dyskografia
Albumy
1992 - Dry
1993 - Rid of Me
1993 - 4-Track Demos
1995 - To Bring You My Love
1996 - Dance Hall at Louse Point (wraz z Johnem Parishem)
1998 - Is This Desire?
2000 - Stories from the City, Stories from the Sea
2004 - Uh Huh, Her
2006 - The Peel Sessions
2007 - White Chalk
Video i DVD
1994 - Reeling With PJ Harvey
1998 - The Book of Life (Polly zagrała Magdalenę w filmie Hala Hartleya)
2006 - PJ Harvey On Tour - Please Leave Quietly
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
[link widoczny dla zalogowanych]
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Sob 09:52, 02 Sierpień 2014 Temat postu: |
|
Znowu nie ma odpowiedzi Zdolna Pani, nie dodałaś jeszcze najnowszej płytki. Najwidoczniej stary wątek. Liryczny "Let England Shake" Najciekawsze albumy: "Rid of Me", "Uh huh her" i słynny song "Who the Fuck?" Świetny! Cenię Polly i jej bluesowe inspiracje
Ostatnio zmieniony przez Kika dnia Sob 09:58, 02 Sierpień 2014, w całości zmieniany 1 raz
|
|
Powrót do góry |
|
|
Niepokonany Herakles
Bad Motherfucker
Dołączył: 15 Gru 2009
Posty: 6136
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 54 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nowy Tomyśl Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:24, 14 Sierpień 2014 Temat postu: |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Vilverin
Brodacz
Dołączył: 02 Kwi 2013
Posty: 2430
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 11 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Wielkie Księstwo Krakowskie/Królestwo Galicji i Lodomerii. Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Czw 21:41, 14 Sierpień 2014 Temat postu: |
|
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Pią 17:23, 09 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Po odświeżeniu dyskografii cofam "Uh Huh Her" bo to jedna z najsłabszych rzeczy. 3 płytki: Rid of me, To Bring You My Love i może dla smutasów White Chalk mi się wybijają na przód. Is This Desire? z dodatkami elektronicznymi daje radę. Tak samo Stories From The City, Stories From The Sea. Najciekawsze jest Rid of Me nagrane przez Albiniego. Jednak co producent to producent.
Współpraca z Perishem mi nie leży do końca. Najnowsze Let England Shake o żołnierzach brytyjskich nie wiem czy bardziej rusza bo muzyka czy poetyckie teksty o okopach, tematykach wojennych...
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Pią 18:34, 09 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Parę lat temu podsłuchiwałem sobie PJ, ale nie ukrywam, że najbardziej odpowiada mi jej najnowsze wcielenie z Let England shake. Swego czasu słuchając tego albumu po pijaku stwierdziłem, że to taki żeński Cave, co chyba nawet nie jest takie bezpodstawne Niemniej z zainteresowaniem oczekuję nowego krążka, który już się nagrywa
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Pią 20:46, 09 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Fakt, są podobni do siebie. Muzycznie, wizerunkowo, scenicznie. Nicka cały czas czas planuję nadrobić znam tylko szlagiery i najnowszą płytę Po wysłuchaniu stwierdziłam, że sobie z nim daję spokój bo jest dla mnie za bardzo mroczny i ponury. Ale się posłucha, ostatnio jest u mnie zapotrzebowanie na takie muzyki. Kiedyś go ktoś porównał do pedofila z wyglądu, przez to jakoś przesłuchiwanie mi się przesunęło na dalszy plan. Ale damy radę.
A z Polly jest klawo bo się nigdy nie wie, jaką płytkę wypuści. Każdy jeden album jest inny i nie da upchać do konkretnej szufladki. Na pierwszych płytkach (drapieżniejsze) masz punk, blues, rock później się gdzieś tam zaczepia o country, trip-hop, pop, folk. Miesza, kombinuje, za to ją lubię. Ciekawa klientka. W pisaniu tekstów też jest niezrównana. Po mojemu jedna z najlepszych tekściarek-poetek współczesnych. Dawno mnie nikt tak nie zaintrygował. Ciekawe jaki będzie nowy album. Też się nie mogę doczekać.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 03:13, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Co do Mikołaja, to parę wskazówek.
Push the sky away jest bardzo dobrą płytą. Jak dla mnie jej głównym atutem jest minimalizm. Cave nie jęczy już tak jak na chociażby No more shall we part. Ale przejdźmy do sedna...
Nie wiem, co już znasz, ale chcąc poznać jego twórczość, to koniecznie zapoznaj się z poniższymi albumami (będzie chronologicznie):
From her to eternity - kapitalny debiut, przytłaczający swoim mrokiem. Z tego albumu być może obił Ci się o uszy tytułowy utwór, aczkolwiek jest tam wiele równie dobrych, jeśli nawet nie lepszych fragmentów ze zdecydowanie najciekawszym A box for Black Paul.
A firstborn is dead - album, na którym Cave z grupą na warsztat wziął blues i troszkę go zmodyfikował Album słabszy od debiutu, ale ciągle dobry. Już sam początek z mocarnym, basowym Tupelo uderza.
The Good Son - kolejny istotny album w karierze Mikołaja. Jak dla mnie, to bardziej doszlifowane wersje wcześniejszych dwóch albumów. Płyta jest wręcz przebojowa, nie tracąc zarazem swojej atrakcyjności i jakości.
Henry's Dream - podobnie jak wyżej, lecz jeśli dobrze pamiętam, to więcej gitary akustycznej
Let love in - absolutne opus magnum Cave'a. Od początku do końca płyta rozkłada na łopatki. Jest tu niepokój, szaleństwo, soundtrack do filmu noire i nawet ostre, jak na Bad Seeds rockowe granie.
Murder Ballads - chyba największy komercyjny sukces, a to za sprawą dwóch niezwykle chwytliwych i śpiewanych przez nasze matki Where the wild roses grow i (tutaj już raczej przez Kingi z historii tylko) Henry Lee, w którym to nota bene zaśpiewała PJ
Posucha...
No i dochodzimy do najlepszego od czasów Ballad, ostatniego Push the Sky Away.
Tak to u mnie wygląda z Nickiem. Oczywiście pozostałe płyty również są warte poznania, ale ich wadą jest paradoksalnie sam Cave, który jęczy i męczy niemiłosiernie.
Mam nadzieję, że na coś Ci się to przyda
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 03:20, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Parol napisał: | (tutaj już raczej przez Kingi z historii tylko) Henry Lee, |
Od tej pory mówcie mi Kinga ->
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 04:55, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Nie wymienić Tender Pray... co to za jaja? Jak to się zaczyna fenomenalnym Mercy Seat, a później nie puszcza jajec w ogóle.
Na debiucie też początek jest kapitalny, ten cover Cohena to pieniądz jak nic.
Nie można też pominąć Birthday Party czyli wcześniejszej kapeli Cave'a, grube post-punkowe hałaśliwe granie, taki momentami niemal industrialny Cave, inne to niż płyty z Bad Seeds, bo właśnie bliżej to połączenia Bauhausu z Throbbing Gristle i zalążkiem późniejszego stylu Cave'a, ale naprawdę bardzo dobry album.
Świetna też była pierwsza płyta Grindermana, nic to odkrywczego, ale mocarne blues-rockowe granie, więc warto.
A tak btw pioseneczki Kejwa z Kajli Minok, to wiadomo, że to piosenka o tym, że baba zabija faceta, czy tam odwrotnie (nie wiem), co już samo w sobie jest śmieszne jak różne Karyny i Seby sobie tego słuchają, myśląc, że to piosenka o pięknej miłości. Kiedyś siedziałem u rodziny przed Wielkanocą i w katolickim radiu Józef puścili właśnie ten utwór, to już był szczyt absurdu, no ale cóż... no, może jakby u kogoś na weselu to zagrali to byłby jeszcze większy, szkoda, że nie umiem into instrumenty, bo bym założył zespół i grał.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Sob 05:04, 10 Styczeń 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 05:04, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Tender Prey jako całość nigdy mnie nie zwalcowało jak Ciebie, ale The Mercy Seat faktycznie wbija w fotel. No, może jeszcze City of Refuge. Z kolei taka Deanna to przyprawia mnie o nudności... Posłucham sobie jeszcze raz w wolnym czasie, może coś się zmieni
Co do Avalanche, to dzisiaj wyczytałem, że na potrzeby jakiegoś serialu ponownie nagrali ten kawałek. Ciekawe jak będzie brzmiał.
Poza wyżej wymienionymi, to Cave nagrywał też albumy po prostu jako Nick Cave oraz soundtracki z Warrenem Ellisem, skrzypkiem Bad Seeds. Ale to w moim odczuciu takie pitu-pitu, można się obejść bez tego.
Ponadto jeszcze zdarzyło mu się coś napisać. Z pamięci to wiem, że dwie pozycje: Król Inkaust i Śmierć Bunny'ego Munro. Tę drugą pozycję czytałem i nic rewelacyjnego. Ot taka sobie historyjka o facecie, którego pała ciągle swędzi i przy okazji ma jakieś wizje
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez Parol dnia Sob 05:05, 10 Styczeń 2015, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 05:10, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Z Ellisem jest spoxowe White Lunar, nie wiem czy to soundtrack (chyba nie), oczywiście nie jest to jakieś super, ale naprawdę przyzwoite i relaksujące. To jest taki quasi-ambient, więc wiadomo, że nie ma się co spodziewać jakiejś porywającej muzyki.
King Ink ktoś mi kiedyś polecał przeczytać, nie pamiętam kto i kiedy, ale na pewno ktoś mi polecał.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 05:11, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: |
King Ink ktoś mi kiedyś polecał przeczytać, nie pamiętam kto i kiedy, ale na pewno ktoś mi polecał. |
To jakbyś to w końcu zrobił przede mną, podziel się wrażeniami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 05:12, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Kika napisał: | znam tylko szlagiery |
Z ciekawości - co to za szlagiery?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 18:07, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Parol napisał: | Z kolei taka Deanna to przyprawia mnie o nudności... Posłucham sobie jeszcze raz w wolnym czasie, może coś się zmieni |
No tak, bo jak Nick zawodzi i płacze to jest słaby, ale jak robi sobie jaja to też jest słabo... Ech.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kika
Gość
|
Wysłany: Sob 21:53, 10 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
"Henry Lee" z Polly i "Where the Wild Roses Grow". Wymienialiście, przydadzą mi się Wasze propozycje, dzięki.
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 12:48, 11 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Parol napisał: | Z kolei taka Deanna to przyprawia mnie o nudności... Posłucham sobie jeszcze raz w wolnym czasie, może coś się zmieni |
No tak, bo jak Nick zawodzi i płacze to jest słaby, ale jak robi sobie jaja to też jest słabo... Ech. |
Nie czujesz różnicy między zawodzeniem z No more shall we part a zawodzeniem z From her to eternity?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 15:05, 11 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Na debiucie też początek jest kapitalny, ten cover Cohena to pieniądz jak nic. |
Cohen śpiewa ten utwór spokojnym głosem bez jakichkolwiek fajerwerków a i tak w jego wykonaniu brzmi 100 razy bardziej mrocznie niż wtedy, gdy Cave wypruwa sobie przy nim flaki. Nigdy nie lubiłem wykonania Cave'a, uważam, że stanowi on najlepszy dowód na to, jak wielka różnica klas jest między tymi dwoma śpiewającymi poetami.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Kapitan Wołowe Serce
Administrator
Dołączył: 03 Wrz 2008
Posty: 8801
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 59 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 16:08, 11 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
kobaian napisał: | zuy_pan napisał: | Na debiucie też początek jest kapitalny, ten cover Cohena to pieniądz jak nic. |
Cohen śpiewa ten utwór spokojnym głosem bez jakichkolwiek fajerwerków a i tak w jego wykonaniu brzmi 100 razy bardziej mrocznie niż wtedy, gdy Cave wypruwa sobie przy nim flaki. Nigdy nie lubiłem wykonania Cave'a, uważam, że stanowi on najlepszy dowód na to, jak wielka różnica klas jest między tymi dwoma śpiewającymi poetami. |
Mówicie o Avalanche? Jeśli tak to zgadzam się z Kobaianem - powiem więcej, dla mnie wersja Cave'a brzmi wręcz karykaturalnie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Parol
Wafel
Dołączył: 03 Paź 2014
Posty: 440
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 2 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Pyskowice/Kraków Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 17:18, 11 Styczeń 2015 Temat postu: |
|
Nie powiedziałbym, że wypruwa sobie flaki, ale zgodzę się z tym, że Cohenowski oryginał jest dużo lepszy. Nie znaczy to, że Cave'a jest zły, bo tak nie jest. Zaśpiewał w swoim stylu, z pomrukami, cedzeniem słów przez zęby. Sam kawałek jest ciekawą interpretacją i wpisuje się w ogólny klimat płyty.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|