Scorpions

Kapitan Wołowe Serce

Koncertówka z Tokyo daje radę. Też za nimi nie przepadam, ale kiedy słucha się ich (starych naturalnie) kawałków na żywo stają się dużo lepsze.

Niepokonany Herakles

Jakos nigdy sie do nich nie przekonalem, troche mnie drazni ich maniera. Najblizej mi bylo do nich, kiedy zasluchiwalem sie w MSG, ale nawet wtedy ich nie trawilem.

rakkenroll

Jakieś półtóra roku temu słuchałem płyty Love at First Sting, typowy, kiczowaty hard-rock z lat 80, ale parę utworów nawet mi się podobało. Teraz raczej nie dałbym rady przesłuchać tej płyty. To tyle co mogę na ich temat powiedzieć, poza tym że nigdy nie przepadałem za Łynd of Czendż.
Słyszałem tylko, że ich debiut był całkiem spox, prawda li to?

zuy_pan

Chyba Zacier z zespołem Filystyńskie napletki wykonuje Łind of Czeńdź i właśnie z taką Zacierową stylistyką kojarzą mi się Skorpionsy, że jakby chcieli być śmieszni to by im się udało i byłoby spoko, a nie chcą być śmieszni a są więc spoko już mniej.

niszczuk

Gdzieś tam mi się wala chyba pierwsza płyta Scorpionsów, ta, na której grali jeszcze w miarę psychodelicznie. Warto?

rakkenroll

lol, o to samo pytałem się 2 posty wyżej :<

niszczuk

Zlało mi się to ostatnie zdanie z "post został pochwalony..." : (

Kapitan Wołowe Serce

Pierwsza płyta Scoriopns to taki spox zwykły rock inspirowany progiem i psychodelą. Płyta naprawdę daje radę, choć trudno tutaj mówić o arcydziele.

Zespół w latach 80' stał się symbolem heavy metalowego kiczu już na pełnych obrotach. Dekadę wcześniej miewali zupełnie niezłe momenty. Uwadze zdeklarowanych nie-fanów polecam jeszcze dwa wydawnictwa - In Trance i Tokyo Tapes. Obydwa to kiczowaty hard rock z ludzką twarzą. Klasyczne granie, na całkiem porządnym poziomie.

Carpetcrawler

A mnie irytuje robienie z nich na siłę ikon rocka i jego głównej wizytówki. Stoją w pierwszym rzędzie tuż obok Guns'n'Roses, Eagles czy Iron Maiden. No i to mi się cholernie nie podoba, bo licealiści i studenci uważają to za naprawdę coś dobrego. Przykre.

Rune of Torment

Piszesz takim tonem jakbyś co najmniej bardzo dobre zespoły wymienił, gdzie jest haczyk?

Kapitan Wołowe Serce

lomyrin

A kto to nosali? Bo chyba ja też teraz nim jestem?

Co do Skorpionsów - ja jestem z klasycznej rodziny radiowej i pewnych rzeczy za młodu byłem zobligowany słuchać. Niestety wliczały się w to późne skorpiony i o ile nie wyrządziło to jakiejś dużej krzywdy, to bardzo zahamowało rozwój muzyczny. Teraz jestem bardzo uprzedzony do zespołu i o ile debiut jestem w stanie słuchać, to już takie In Trance - mimo że całkiem dobre - już niespecjalnie.

A z innej beczki - ktoś się orientował o czym oni tam śpiewają na przestrzeni dziejów? Czy jest tam coś innego niż "jestem na wakacjach, a oto zacna niewiasta - idziemy pod kołdrę (...), gdy jestem z kochanką huragan się zrywa, by przemienić się w powiew zmian, gdy jestem z kolejną"?

zuy_pan

Nosal- ranga na forum dla nowych, albo wieczny nosal, czyli ktoś kto słucha kiepskiej muzy i mówi że to jedyny prawdziwy rock.

O czym śpiewają- to chyba wszystkich tutaj mało interesuje.

lomyrin

Carpetcrawler

zuy_pan

Dla mnie jakby muzyka była spoko to mogliby śpiewać o dymaniu małych dzieci, potrafię nie słuchać obcojęzycznych tekstów.

Kapitan Wołowe Serce

kobaian

Debiut Scorpions to naprawdę dobra płyta. Oczywiście, nikt, kto przeszedł już etap fascynacji Mahavishnu czy Soft Machine, raczej klękać przed tym nie będzie. Nie zmienia to faktu, że bardzo dobrze się tej płyty słucha i miło się można przy tym odprężyć, gdy nie ma się ochoty na nic mega skomplikowanego. Płyta powinna miło zaskoczyć anty-fanów, bo w ogóle w niczym nie przypomina tego, co zespół grał później.
http://www.youtube.com/watch?v=Tfn6z6HYZj8

Na następnych płytach mamy de facto dwóch kompozytorów i dwa Scorpionsy. Pierwsze skrzypce gra Rudolf Schenker, który komponuje przede wszystkim melodyjne hiciory, drugie - Uli Roth, którego kompozycje i partie instrumentalne to zazwyczaj bardzo przyzwoity rock z lekko wyczuwalnym "Hendrixowskim" sentymentem. Wszystko to stanowi dość niezwykłą i trudną do jednoznacznej kwalifikacji mieszankę.
Aby nie być gołosłownym
Typowy Schenker: http://www.youtube.com/watch?v=Pm7Pz64zifY
(Można przy tym tango zatańczyć Wink

)
Typowy Roth: http://www.youtube.com/watch?v=MjTYGiYG6r8

Po odejściu Rotha, jak się można było spodziewać, zespół zamienił się w fabrykę hiciorów i mimo hard rockowego brzmienia jego miejsce jest zdecydowanie bliżej ABBY niż Led Zeppelin.

Generalnie debiut można polecić każdemu, a następne płyty do Tokyo Tapes jedynie tym, co potrafią jeszcze posłuchać muzyki pop z przyjemnością, zwłaszcza gdy pop jest wzbogacony o całkiem przyzwoite rockowe wstawki.

Vilverin

Jeśli chodzi o Scorpions, to warte uwagi są dwa pierwsze albumy. Reszta mnie osobiście jakoś nie pociąga...

konik polny

Może nie byli zespołem na miarę Deep Purple, za to dłużej od purpli trzymali wysoki poziom. Nigdy nie chcieli zostać zespołem z podziemia tylko zarabiać kasę i robić to z dużą klasą. Płyty Animal Magnetism i Blackout to pierwsza liga heavy metalu początku lat 80-tych.