Slipknot

Szamanka

Znaczenie słowa "agresywny" jakie podaje nam słownik języka polskiego:

1. stosujący przemoc, agresję, dokonujący napaści;
2. zachowujący się w sposób napastliwy, wrogi do innych;

Nie powiesz mi, że utwór "People=Shit" nie jest wcale, a wcale agresywny, bo agresja objawia się nawet jeśli nie poprzez muzykę, to poprzez tekst. Wcale a wcale agresywne i ciężkie to nie jest może plumkanie wykonawców New Age. Ja wiem, że Slipknot jest niczym soundtrack do popołudniowej herbatki u cioci Jadzi, w porównaniu do naprawdę ekstremalnych form metalu, ale nie popadajmy w skrajności. Jakimiś przymiotnikami trzeba tę muzykę opisywać Wink

Wszystko przecież zależy od tego obok czego coś postawisz.

zuy_pan

Twierdzę że nie widzę w tym czymś agresji i ciężkości nawet stawiając ich obok Majkela Dżeksona.

Szamanka

zuy_pan

Z tym że sikorka nie jest koniecznie mniej agresywna od koguta tylko jej agresję się pomija. Tak jak z małymi psami co skaczą i szczekają jak głupie, są piekielnie agresywne, ale kto się przejmie agresją Yorka, a Slipknot to z kolei wielkie psisko, które gdyby było agresywne to może by coś zrobiło, ale jest ospałe, kulawe i do tego chyba zębów nie ma.

gery

Szamanka

Też się zastanawiam po co ta dyskusja. Muszę się opamiętać.

gery

Moj znak zapytania odnosil sie do ostatniego posta zuy_pana. Zapomnialem zacytowac.

zuy_pan

A do której części konkretnie?

gery

Jarczyslaw

Zgodziłbym się z tym ale tylko w odniesieniu do np najnowszej płyty.

zuy_pan

z daleka wygląda groźnie, ale jak przyjdzie co do czego to nic z niego nie ma, ani nie obszczeka, ani nie zawarczy, ani nie ugryzie.

Jarczyslaw

Ja osobiście nie ogarniam Twoich wysublimowanych przenośni ale zapewne masz rację : D

gery

Jezeli mialbym wziac Slipknota pod Twoje porownania, to wlasnie uznalbym go za szczekajacego Yorka, ktorego agresja przy jego parametrach wyglada co najmniej smiesznie.

Niepokonany Herakles

zuy_pan

Tylko że oni wyglądają jednak "groźnie" ale gówno robią.

Niepokonany Herakles

niszczuk

mi się wydaje, że muzyka Slipa jest jednak agresywna i w jakimś stopniu ciężka. i stwierdzam tak nie tylko dlatego, że w wieku lat 16 ich kochałem Wink

Jarczyslaw

Slipknota działalność podzielić można na 2 etapy. Ten który ma sens, niewielki ale ma i ten który tego sensu nie ma. Plus okres przejściowy, który sensu nie ma. Zespół to trochę więcej szopka niż muzyka. Te maski to mi się z Lordi kojarzą lol.

People = Shit jest ok.

niszczuk

a które płyty do których etapów się zaliczają? bo wg mnie, na przykład, najlepszym ich albumem jest trójka.

Jarczyslaw

Podział czysto intuicyjny, subiektywny jak diabli. Slipknot i Iowa to albumy, których "brud" sprawia, że dobrze się tego słucha np w samochodzie, podczas ćwiczeń czy prac domowych. 3 ma bardzo fajne momenty (to jest właśnie okres przejściowy) w postaci np Duality czy The Blister Exists czy Before i forget. A potem jest już kicha... Oni jakoś niebawem mieli nowy albumy wydać nieprawdaż?