Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat |
Autor |
Wiadomość |
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 02:00, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Tak BTW to chyba płyty kompaktowe są jednymi z najbardziej "przecenionych" produktów, jeżeli chodzi o stosunek cena detaliczna- koszt wytworzenia. Licząc wszystko to razem z nagraniem i całym gównem, płyta znanego wykonawcy, kosztująca w Empiku 60zł, jest produkowana za złotych może 10, na sztukę, 500% marży, ostra jazda.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 10:25, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Poniekąd to wina piracenia na potęgę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strain
Nosal
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 11:04, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Tak BTW to chyba płyty kompaktowe są jednymi z najbardziej "przecenionych" produktów, jeżeli chodzi o stosunek cena detaliczna- koszt wytworzenia. Licząc wszystko to razem z nagraniem i całym gównem, płyta znanego wykonawcy, kosztująca w Empiku 60zł, jest produkowana za złotych może 10, na sztukę, 500% marży, ostra jazda. |
Zależy od ilości, bo jak nagrywasz longplaya i produkujesz 1000 sztuk, to czasem sprzedając połowę nawet nie wyjdziesz na zero.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:06, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Tylko że znani wykonawcy nie sprzedają 1000sztuk, a kilkadziesiąt tysięcy, dlatego pisałem o znanych wykonawcach. A piracenie raczej ma na to mały wpływ, bo gdyby płyty były tańsze, to i mniej bym piracił, a taka sytuacja jest od zawsze (w sensie od kiedy istnieje CD, bo winyl jest droższy w wytworzeniu). No i raczej nawet gdyby płyty były połowę tańsze, to i tak wszyscy by wychodzili na swoje.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 12:07, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
No tak, produkcja LP jest dużo droższa. Mimo wszystko CeDeki głównie zyskują na 'zawartości' - oczywiście wiadomo, że sztukę wycenić się da
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strain
Nosal
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 13:41, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Oto tracklista utworów, które będą na płycie:
1. Regnis
2. Carnivores
3. Prism
4. Sculptor
Ich fragmenty można usłyszeć w trailerze!
Duzi wykonawcy mają zupełnie inaczej generowany przychód i cena płyt jest regulowana przez wytwórnie. Możliwe, że można mieć do nich o to pretensje
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:43, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Tylko, że fakt, że ludzie piracą oznacza, że część potencjalnych nabywców nie kupuje płyt. Stąd są "straty", które należy sobie odbić w cenie. To działa w obie strony. Poza tym, wśród piratów są ludzie, którzy woleliby legalnie i czasami coś kupią, a są ludzie, którzy w ogóle mają to w dupie i biorą co się da. Tak w ogóle to ja przeważnie nie daję za CD więcej niż 30 zł.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 13:58, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
POTENCJALNY NABYWCA to wymysł tak pojebany, że szkoda gadać. Osoba, która pobrała album to NIE jest potencjalny nabywca, tylko osoba, która pobrała album.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
niszczuk
Dżonson
Dołączył: 27 Wrz 2011
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 1 raz Ostrzeżeń: 0/3
Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 14:06, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Menelkir napisał: | Tylko, że fakt, że ludzie piracą oznacza, że część potencjalnych nabywców nie kupuje płyt. Stąd są "straty", które należy sobie odbić w cenie. | Oni chcą, żebyśmy tak myśleli!
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 17:11, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | Osoba, która pobrała album to NIE jest potencjalny nabywca, tylko osoba, która pobrała album. | Dlaczego? Jak jej się spodoba, to sobie zostawia na dysku. Czyli chciałby mieć płytę. Czyli gdyby nie dało się jej inaczej zdobyć, kupiłaby płytę.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 21:55, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
O ile zostawia, czyli dajmy na to 1/10 pobierających. Albo i mniej - to jest nie do oszacowania. Zresztą, może nie zostawić na dysku, a nadal słuchać, np. z YT - to nie jest potencjalny kupujący? Przecież słuchając z YT nawet 'nie pobierasz' (w sumie pobierasz, ale różnica jakaś-tam teoretycznie jest), więc nie jesteś potencjalnym kupującym. Czy ludzi, którzy kiedyś sobie zgrywali kasety z radia też można nazwać złodziejami? Jakoś kiedyś nikt tego tak nie widział, podejrzewam, że to przyszło razem z lepszą dostępnością i 'desantem' kultury zachodniej, a w tym części zachowań.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lomyrin
Hipopotam
Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Sob 22:03, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Co. Jakiej kultury zachodniej.
I tak Wy piraci sie w piekle spalicie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 22:13, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Jak się otworzyliśmy na USA potem, to i takie głupotko prawne przylazły do nas. Może, nie wiem. Kiedyś złodziejem nie nazywało się człowieka co sobie z radia zgrywał, a obecnie to piractwem jest nazywane - nazywało się? Słyszałem, że nie.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
zuy_pan
Bad Motherfucker
Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć? Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:01, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
Kiedyś piractwem było kopiowanie i rozpowszechnianie płyt w celach zarobkowych, a teraz to chuj ich wie, bo nie wiem jak niby zarabia zią co wrzuca muzykę na net. Poza tym, to zdecydowana większość ludzi, którzy interesują się muzyką (czyli słuchają jej dużo, a więc i dużo ściąga) zarówno płyty ściąga jak i kupuje, dziś już nie ma praktycznie ludzi którzy tylko kupują, albo tylko ściągają (tacy są, ale to gatunek tych co "a fajna nuta była w radio, poszukam se"). Ja tam kupuję płyty w miarę możliwości, ale nawet te co mam na półce z lenistwa słucham z winampa po przegraniu na komputer, kiedyś jak miałem wieżę stereło to słuchałem więcej z płyt, bo wtedy miałem słabe audio w kompie. Do tego nie wiem jakim musiałbym być idiotą, by mogąc sprawdzić czy album mi się podoba, czy jest dobry, przed zakupem, tego nie zrobić. Internet pozwala na rozwój, pozwala słuchać płyt wykonawców których w empiku nie znajdziesz, pozwala na sprawdzenie i szukanie nowych dróg, to wiele ułatwia, myślisz że byśmy sobie tutaj rozmawiali o Magmach i Popol Vuh'ah gdybyśmy mieli swoją wiedzę muzyczną opierać tylko na asortymencie sklepów muzycznych?
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Filas
Moderator
Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 15 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Etceteragrad Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Sob 23:06, 25 Maj 2013 Temat postu: |
|
O to to, mądre słowa - chociaż w sumie Can w latach '70 zyskało paradoksalnie na czymś takim, jak brak internetu: wytwórnie nie miały pojęcia, jak to się sprzeda, więc wydawały - nie mieli przecież jak przeprowadzić wywiadu, obecnie można (a przynajmniej takie słowa gdzieś czytałem, ma to sens nawet).
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
lomyrin
Hipopotam
Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 7 razy Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 01:00, 26 Maj 2013 Temat postu: |
|
Jakkolwiek tego nie nazwiemy i jakkolwiek sie bedziemy z tego tlumaczyc, to korzystanie z tworow muzyka bez jego wiedzy i zgody to kradziez.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Strain
Nosal
Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów
Ostrzeżeń: 0/3
|
Wysłany: Nie 01:02, 26 Maj 2013 Temat postu: |
|
zuy_pan napisał: | Kiedyś piractwem było kopiowanie i rozpowszechnianie płyt w celach zarobkowych, a teraz to chuj ich wie, bo nie wiem jak niby zarabia zią co wrzuca muzykę na net. Poza tym, to zdecydowana większość ludzi, (...) słuchać płyt wykonawców których w empiku nie znajdziesz, pozwala na sprawdzenie i szukanie nowych dróg, to wiele ułatwia, myślisz że byśmy sobie tutaj rozmawiali o Magmach i Popol Vuh'ah gdybyśmy mieli swoją wiedzę muzyczną opierać tylko na asortymencie sklepów muzycznych? |
W obecnej chwili ten, kto kopiuje i umieszcza muzykę, filmy i gry w internecie do pobrania zazwyczaj na tym zarabia. Pośrednio, ale przychód z tego jest. Największe wytwórnie, wydawcy i producenci mimo to mają zupełnie przyzwoite obroty, a jak im się wiedzie źle, to dlatego, że wyprodukowali beznadziejną grę lub ktoś celowo firmę doprowadza do upadku. Universal, Sony, Warner i EMI mają się dobrze..
Wzbudzanie poczucia winy u końcowych odbiorców muzyki jest w takiej sytuacji czystym bandytyzmem...
Ale są też wytwórnie niezależne, które zajmują ponad 20% rynku i mają pod skrzydłami niewielką liczbę zespołów. Są też zespoły niezależne, które wydają wszystko samodzielnie (tak jak my). I tutaj sytuacja się już trochę upraszcza - jeśli chcesz, żeby dana grupa wydawała więcej muzyki, to ją wesprzesz, jeśli nie - zgarniesz ich muzykę za darmo.
I to właśnie samodzielne zespoły albo małe wytwórnie faktycznie odczuwają skutki pobierania ich muzyki z netu, ale nikt ich nie słyszy, bo media są "opanowane" przez kogo innego.
Każdy jest tak samo chciwy i każdy ma prawo do pieniędzy za swoją pracę, ale tylko wtedy gdy ta praca jest coś warta... a ile jest warta, to już ocenią jej odbiorcy.
Skutek internetu jest taki, że wartością już nie jest osłuchanie się w dużej liczbie zespołów albo słuchanie czegoś mniej popularnego od innych. Dla tych, którzy czują dużą potrzebę słuchania muzyki największą wartością powoli się staje jakość nagrania wykraczająca poza możliwości MP3 oraz "coś swojego" pod postacią unikalnej kolekcji, która może być czymś trudnym, ale nadal możliwym do osiągnięcia. I wcale nie dotyczy to już wyłącznie audiofilów!
Dlatego uważam, że CD nadal jest czymś więcej wartym od MP3, które w takim porównaniu wypada jak najgorsze fryty z 3-tygodniowego oleju z najgorszym ketchupem śmierdzącym potem i fajkami w opozycji do kurczaka po pekińsku w oleju sezamowym
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
John Cipolina
Hipopotam
Dołączył: 21 Maj 2012
Posty: 1066
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 6 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: bywam w Krakowie Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 09:36, 26 Maj 2013 Temat postu: |
|
Filas napisał: | O ile zostawia, czyli dajmy na to 1/10 pobierających. Albo i mniej - to jest nie do oszacowania. | Kwestia szacowania to inna rzecz, wystarczą do niej odpowiednie dane statystyczne. Ale mi chodziło o możliwość zakupu przez osobę, która ściągnie album, skoro taka istnieje, to z definicji jest to potencjalny nabywca.
Filas napisał: | Zresztą, może nie zostawić na dysku, a nadal słuchać, np. z YT - to nie jest potencjalny kupujący? Przecież słuchając z YT nawet 'nie pobierasz' (w sumie pobierasz, ale różnica jakaś-tam teoretycznie jest), więc nie jesteś potencjalnym kupującym. | Kryterium jest chęć odsłuchiwania albumu przez dłuższy czas, wracania do niego itd. Aby legalnie wykonywać takie czynności, musiałbyś mieć własną kopię, ewentualnie ktoś z Twoich bliskich/znajomych.
Filas napisał: | Czy ludzi, którzy kiedyś sobie zgrywali kasety z radia też można nazwać złodziejami? | W sensie etycznym, patrz odpowiedź lomyrina, w sensie prawnym jest kwestią sporną czy samo ściąganie jest w zakresie dozwolonego użytku własnego czy nie.
zuy_pan napisał: | Kiedyś piractwem było... | Nie no, ja wiem jak jest. Sam postępuję mniej więcej w ten sposób. Powiedzmy, że traktuję polubienie albumu jako dług. Jeśli ma jakieś miejsce w moim <3, to musi znaleźć się też na mojej półce (prędzej czy później). Chociaż beneficjenci praw autorskich też na tym tracą, bo 30 zł za CD zapłacone za jakiś czas jest mniej warte niż zapłacone dzisiaj. A poza tym nie płacę za przekonanie się czy coś mi się podoba czy nie. Normalnie, musiałbym kupić i ewentualnie odsprzedać na alledrogo.
lomyrin napisał: | Jakkolwiek tego nie nazwiemy i jakkolwiek sie bedziemy z tego tlumaczyc, to korzystanie z tworow muzyka bez jego wiedzy i zgody to kradziez. | W grach rpg Twoja postać zawsze ma charakter praworządny czy mi się wydaje?
Strain, zniszczyłeś swoją wypowiedź tanią reklamą.
Post został pochwalony 0 razy
Ostatnio zmieniony przez John Cipolina dnia Nie 09:39, 26 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
kobaian
Brodacz
Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 40 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Warszawa Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:23, 26 Maj 2013 Temat postu: |
|
lomyrin napisał: | Jakkolwiek tego nie nazwiemy i jakkolwiek sie bedziemy z tego tlumaczyc, to korzystanie z tworow muzyka bez jego wiedzy i zgody to kradziez. |
Nie wiem po co powtarzać podobne bzdety.
Kradzież zwykła ma kilka aspektów:
1. Okradziony traci przedmiot kradzieży. Naruszenie czyiś praw do kopiowania utworu nie pozbawia ani samego utworu, ani prawa do kopiowania.
2. Kradzież zwykła jest czynem świadomym. Pirackie kopie możesz mieć nawet bez wiedzy o tym, że nabyłeś je w sposób nielegalny.
3. Fakt kradzieży nie jest uzależniony od łatwości jej przeprowadzenia. Nie jest istotne, czy ktoś zwinął ci forsę ze stołu czy z kieszeni. Natomiast piractwo owszem. Nikt cię nie będzie ścigał, gdy przepiszesz odręcznie książkę z biblioteki, albo zagrasz nuta w nutę utwór usłyszany w radio na własny użytek. Ale gdy dokonasz kserokopii albo wypalisz CD-R z zawartością płyty - już jesteś złodziejem.
Generalnie problem piractwa polega na tym, że przemysł muzyczny wytworzył produkt, który go samego zabił - muzyka zapisana w formacie cyfrowym, której możesz stworzyć nieskończenie wiele kopii znikomym kosztem. Zwykły przedsiębiorca-szaraczek rezygnuje z produkcji nieopłacalnych rzeczy. Natomiast przedstawiciele przemysłu muzycznego uznali, że trzeba zmienić prawo - czyli de facto zatrudnić policję i sądy by za pieniądze podatnika chroniły ich interesy. Przedstawiciele przemysłu muzycznego w związku z tym prowadzą podwójną grę - z jednej strony piractwo napędza popularność różnym gwiazdkom. Z drugiej zaś trzeba wymusić na tych o bardziej wrażliwym sumieniu, aby te płyty kupowali. Więc to całe gadanie o kradzieży to szczyt hipokryzji.
W ogóle tak na dobrą sprawę wielki przemysł muzyczny nie jest nikomu do niczego potrzebny. Ludzie bawiliby się równie dobrze przy lokalnych gwiazdach wsi Cicibór Wielki, jak i przy światowej sławy Rihannie. A przy okazji zamiast jednej mega-gwiazdy zarabiającej na nowe Porsche byłoby wiele gwiazdeczek, które mogłyby w przyjemny dla siebie sposób zarobić na chleb dla swojej rodziny. Nie ma najmniejszego powodu aby muzyka pop miała globalny zasięg i aby taki stan wspierać prawnie. A do wydawania muzyki dla pasjonatów wystarczą małe wytwórnie tworzone również przez innych pasjonatów, jak choćby ReR.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
Rune of Torment
Brodacz
Dołączył: 30 Lip 2008
Posty: 3698
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 17 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Edo Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Nie 10:29, 26 Maj 2013 Temat postu: |
|
lomyrin napisał: | Jakkolwiek tego nie nazwiemy i jakkolwiek sie bedziemy z tego tlumaczyc, to korzystanie z tworow muzyka bez jego wiedzy i zgody to kradziez. |
Masz rację, dlatego zawsze jak odpalam film na youtubie a w tle leci Kazik, wyciągam telefon i dzwonie do niego pytać się czy mogę słuchać.
Post został pochwalony 0 razy
|
|
Powrót do góry |
|
|
|
|
Nie możesz pisać nowych tematów Nie możesz odpowiadać w tematach Nie możesz zmieniać swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz głosować w ankietach
|
|