Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna
  FAQ  Szukaj  Użytkownicy  Grupy  Galerie   Rejestracja   Profil  Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości  Zaloguj 

STRAIN - "Reigncraft" [EP 2013]

Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Wasza twórczość
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat
Autor Wiadomość
Strain
Nosal
Nosal



Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Nie 22:19, 26 Maj 2013 Temat postu:

Filas napisał:

- nie jestem zwolennikiem tego, że koszt CD jest żaden - materiał, który jest na płycie, nieraz kosztował dosyć dużo (wyżywienie członków zespołu, utrzymanie przez czas nagrywania etc. etc.) - wyprodukowanie płyty to zerowe koszty, ale muzycy jednak muszą z czegoś żyć


Chyba się zapędziłeś w generalizowaniu i to bardzo..

Filas napisał:

- nie chcę uprzedmiotowienia muzyki - dlaczego sztuka ma być wyceniana? przecież nie ma jedynego słusznego wzorca do wyceny wartości czegokolwiek. Obecnie ludzka praca, która generuje najwięcej, jest strasznie niedoceniana (głównie w Polsce, ale to chyba tendencja rosnąca)


No, zgadzam się, że trudno wyceniać muzykę według jednego wzorca, więc robi się to według statystyki. To pozwala tworzyć standardy, a one pomagają w masowej sprzedaży.

Filas napisał:

- jednocześnie, nie rozumiem tego bólu dupska z powodu domniemanej krzywdy - nikomu nie ukradłem materiału, nie nazwałem go swoim, strata jest DOMNIEMANA. Nikt nie potwierdzi tego, że materiał z płyty bym kupił.


Chciałeś go mieć i go masz, więc byś go kupił. Naciągasz pojęcie podaży i popytu. Czy to jednak jest ból dupska, to nie wiem, powoli się zaczynają wszyscy do obecnej sytuacji przyzwyczajać... Kto wie, może wkrótce zarabiać na płytach będą tylko i wyłącznie Ci, którzy na to faktycznie zasługują, nie jakieś Bibery i Rihanny, których znamy z palenia zioła i przesadnego chlania, tylko ludzie utalentowani.

Filas napisał:

- książkę wolno oddać do biblioteki i ludzie będą sobie mogli ją czytać. dlaczego z muzyką jest inaczej? dobre pytanie.


Nie jest, tylko Ci się nie mieści w głowie, że można kupić płytę i ją sprzedać po paru przesłuchaniach... Poza tym książki też już ludzie ściągają z netu, powoli się zaczyna robić pusto w bibliotekach. Słyszałeś o Kindle?

Filas napisał:

- artyści nieżyjący zasługują na mój szacunek w postaci rozpowszechniania ich imienia i dzieł jak najdalej i w jak najlepszym tonie. Nie mogę im dać pieniędzy, więc mogę się łudzić, że rozprowadzanie dobrego imienia o nich jest rekompensatą za świetną twórczość.


Dziś jest tak pokurwiona sytuacja ekonomiczna, że obiecanie muzykowi, że będziesz dobrze o nim mówił po śmierci za płytę można odebrać za obelgę.

Filas napisał:

- uważam za nieetyczne wykorzystywanie małych wytwórni, które się utrzymują jedynie z groszowych dotacji i małej liczby zakupów.


Zgadzam się, choć etykę każdy ma swoją. Jest to raczej po prostu nieuprzejme i to bardzo.

Filas napisał:

- uważam, że DUŻE wytwórnie, które okradają artystów gorzej niż piraci, powinny upaść.


Skoro już są, to mogłyby nagradzać tych, którzy więcej pracują przy instrumentach i wykonują porządną robotę na scenie.

Możliwe, że tak nawet jest i kto wie, czy medialna popularność (czyli twój ryj w MTV co 10 minut) to taka super nagroda za granie..

Filas napisał:

- dzielenie się sztuką, na którym to dzieleniu nie zarabiam, nie jest zbrodnią. niby dlaczego miałoby być?


Nie jest zbrodnią, jest udaremnianiem możliwości zarobienia przez artystę kasy za sprzedaniu czegoś, co on sam może w nieskończoność powielać. To jest teoria, praktyka jest o wiele bardziej skomplikowana. Więc w pewnym sensie to jest jebane skurwysyństwo, a w innym przysługa dla ludzkości.

Może kiedyś muzycy będą sprzedawać płyty po 200 tysięcy dolarów sztuka, skoro i tak sprzedadzą tylko jedną sztukę, bo i tak cały świat sobie z niej skopiuje na dysk? Ciekawe by to było..

Filas napisał:

- dozwolony użytek? Okej, poszerzę swoje kontakty osobowe na kolejne 100/200 osób, które to, co wrzuciłem, pobrało. Jedynym warunkiem są jakieś relacje, znajomość, tak? Brzmi dobrze.


Skoro potrzebujesz do tego wytłumaczenia, to już tylko świadczy o tym, co Ty myślisz o tym działaniu..


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:22, 26 Maj 2013 Temat postu:

Artyści mają dużo lepsze zarobki na koncertach niż na płytach, bo z płyt kupa kasy rozchodzi się po dupie, dlatego lepiej chodzić na koncerty niż kupować płyty, gdybym nie ściągnął z internetu muzyki, pewnie nie poszedłbym na koncert. Pewnie rozwiązania są różne, czasem jest to % od biletów, czasem pewnie stała stawka, ale i tak muzycy najwięcej zarabiają na koncertach, dlatego płakanie o materiał studyjny jest moim zdaniem mocno przesadzone.

aha... no i wyprodukowanie płyty to żaden koszt, nie oszukujmy się, niech zarejestrowanie materiału kosztuje i 20tyś zł (ale nie kosztuje aż tyle, nawet uwzględniając to żeby np płacić pensje na zycie muzykom), a płyta jest produkowana w 50tyś egzemplarzy (niski nakład na znanych muzyków, taki Bowie sprzedał 100tyś sztuk ostatniej płyty w tydzień w GB) , co daje 40gr na płytę, masowa produkcja takiej ilości płyt to pewnie jakieś 2-3zł sztuka, plus kolejne 2-3zł na sztukę dystrybucja (chyba za dużo nawet, bo 100-150tyś to chyba sporo za dużo, ale tak polećmy) i może 2-3zł/sztuka na promocję, co daje około 10zł sztuka i to przy bardzo rozrzutnych obliczeniach i stosunkowo niedużym nakładzie. Więc nawet płyta kosztująca 20zł to już jest 100% marży dla wytwórni. Już nie wspominając że wytwórnie oszukują i wprowadzają w błąd, przykłady? Mam dwie płyt Iana Gilana (solowe), na obu jest napisane że to chuju-muju limited edition, kupiłem je za 15zł na wyprzedaży, a na drugim egzemplarzu był taki sam numer z tego "tysiąca" co jest niby limitowany (wg opisu na okładce) co na moim. Inny przykład też w tym stylu, re-edycja debiutu KAT-a, fajne wydanie, takie ładne, kupiłem sobie nie było drogie, bo kosztowało 40 kilka zł, za 2CD, ale na stronie wydawnictwa i wszędzie było napisane ze limitowana edycja 1000szt, tylko później pół roku w każdym empiku w Warszawie leżało na półkach po 10 sztuk tego wydawnictwa, no sorry, coś nie gra. Może za 20 lat nikt nie będzie pamiętał że "metalmind production" (wydawca płyt Gillana) wydawał "limitowane edycje 1000 sztuk", w 30tyś nakładzie, a ja będę miał szacun na dzielni bo mam niby limitowane edycje albumów, albo sprzedam je za kupę kasy (też oszustwo), ale nie zmienia to faktu, że za takie robienie ludzi w chuja, powinno się olewać kupowanie płyt niektórych wytwórni, bo artysta i tak chuja na tych płytach zarabia tak naprawdę (w stosunku do tego co zarabia wytwórnia).


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Nie 22:47, 26 Maj 2013, w całości zmieniany 2 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:40, 26 Maj 2013 Temat postu:

Strain napisał:

Chyba się zapędziłeś w generalizowaniu i to bardzo..


generalnie miałem na myśli fakt, że nieraz koszta wytłoczenia nakładu X płyt CD nie mają się nijak do kosztów, jakie ponieśli artyści chociażby z faktu, że nie pracują w trakcie tworzenia - czyli mogliby w tym czasie zarobić te pieniążki w inny sposób, więc są w plecy. Poświęcają swój czas tworząc muzykę, także wypadałoby to docenić - a nie fakt, że jest to wytłoczone na płycie CD.

Strain napisał:

Chciałeś go mieć i go masz, więc byś go kupił. Naciągasz pojęcie podaży i popytu. Czy to jednak jest ból dupska, to nie wiem, powoli się zaczynają wszyscy do obecnej sytuacji przyzwyczajać... Kto wie, może wkrótce zarabiać na płytach będą tylko i wyłącznie Ci, którzy na to faktycznie zasługują, nie jakieś Bibery i Rihanny, których znamy z palenia zioła i przesadnego chlania, tylko ludzie utalentowani.

Owszem, tu jest jak najbardziej racja, tylko wytwórnia tak naprawdę nie ma pojęcia, kto z pobierających ten materiał zatrzymał, a kto go przesłuchał raz i wyrzucił.

Strain napisał:

Nie jest, tylko Ci się nie mieści w głowie, że można kupić płytę i ją sprzedać po paru przesłuchaniach... Poza tym książki też już ludzie ściągają z netu, powoli się zaczyna robić pusto w bibliotekach. Słyszałeś o Kindle?

Tak, akurat z tym jestem dosyć z przodu (chociaż książek mało czytam, niestety), wiem, czym jest Kindle. Fakt, można płytę sprzedać po paru odsłuchach - znakomita racja.

Strain napisał:

Dziś jest tak pokurwiona sytuacja ekonomiczna, że obiecanie muzykowi, że będziesz dobrze o nim mówił po śmierci za płytę można odebrać za obelgę.

Dlatego mówię o tych artystach, którzy poumierali wcześniej - kiedy to, czy pamięć będzie zachowana, miało jakieś znaczenie. Chyba, że nigdy nie miało.

Strain napisał:

Zgadzam się, choć etykę każdy ma swoją. Jest to raczej po prostu nieuprzejme i to bardzo.

Czyli nawet dwa w jednym.

Strain napisał:

Skoro już są, to mogłyby nagradzać tych, którzy więcej pracują przy instrumentach i wykonują porządną robotę na scenie.

Możliwe, że tak nawet jest i kto wie, czy medialna popularność (czyli twój ryj w MTV co 10 minut) to taka super nagroda za granie..

W takim razie współczuję biedakom takiego wynagrodzenia...

Strain napisał:

Nie jest zbrodnią, jest udaremnianiem możliwości zarobienia przez artystę kasy za sprzedaniu czegoś, co on sam może w nieskończoność powielać. To jest teoria, praktyka jest o wiele bardziej skomplikowana. Więc w pewnym sensie to jest jebane skurwysyństwo, a w innym przysługa dla ludzkości.

No tak, racja. Udostępnianie może mieć też długodystansowy skutek w postaci większej frekwencji na koncertach i kupowanych płytach, bo paradoksalnie muzyka może 'przypadkiem' po drodze trafić do ludzi o twardej moralności, chcących płacić top dollar wykonawcom.

Strain napisał:

Może kiedyś muzycy będą sprzedawać płyty po 200 tysięcy dolarów sztuka, skoro i tak sprzedadzą tylko jedną sztukę, bo i tak cały świat sobie z niej skopiuje na dysk? Ciekawe by to było..

Bardzo ciekawa teoria. Byłoby to dosyć dziwne.

Strain napisał:

Skoro potrzebujesz do tego wytłumaczenia, to już tylko świadczy o tym, co Ty myślisz o tym działaniu..

Cóż, po prostu pewne rzeczy są dla mnie dosyć dziwne w tym wszystkim.

Generalnie problem jest taki, że syf robią krowiaste wytwórnie, które po prosty wydają gówno i szukają winnych, oczywiście problemem NIE MOŻE być ich chujowy dobór 'artystuf' - dlatego też czuję się niemoralnie i podle, póki nie mam stabilnego zysku i możliwości kupowania z małych wytwórni, co zacznę robić, jak zacznę zarabiać.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Nie 22:48, 26 Maj 2013 Temat postu:

Zeedytowalem posta, a w międzyczasie Filas odpowiedział, sorry dżordże.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Nie 22:49, 26 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 09:19, 27 Maj 2013 Temat postu:

Pamiętam był sobie kiedyś taki zespół Open Folk, grający tradycyjną muzykę celtycką. Było ich wszędzie pełno, więc bardzo łatwo było się załapać na koncert, wejście kosztowało parę złotych, za drugie parę złotych można było kupić kasetę lub płytę. I chyba musieli wychodzić na swoje, bo te kasety widziałem w każdym domu.
Ktoś powie, no ale to nie jest nic nadzwyczajnego, kilku gości z piszczałkami i bębenkami grający prostą muzykę. Tyle, że większość rynku to też nie jest nic nadzwyczajnego - znane od lat patenty i kilka akordów na krzyż. Więc czy można się sprzedawać po przystępnych cenach? Można!

Ja mam trochę podobnie jak koledzy. Nie łudźmy się, gdyby nie muzyka udostępniona w internecie nie poznałbym większości tego, czego obecnie słucham. Byłbym skazany na kupowanie płyt rekomendowanych mi przez trójkowych znafcuf w stylu Kaczkowskiego, Kosińskiego i ska. Mam też poczucie zaciągniętego kredytu, w wypadku, gdy płyta mi się spodoba na tyle, że muszę ją mieć, to wypatruję okazji, żeby ją nabyć. Oczywiście, mam kredyt jeszcze u wielu wykonawców, ale stopniowo, w miarę przypływu gotówki, półka się zapełnia oryginałami.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lomyrin
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 10:21, 27 Maj 2013 Temat postu:

zuy_pan napisał:
Już nie wspominając że wytwórnie oszukują i wprowadzają w błąd, przykłady? Mam dwie płyt Iana Gilana (solowe), na obu jest napisane że to chuju-muju limited edition, kupiłem je za 15zł na wyprzedaży, a na drugim egzemplarzu był taki sam numer z tego "tysiąca" co jest niby limitowany (wg opisu na okładce) co na moim. Inny przykład też w tym stylu, re-edycja debiutu KAT-a, fajne wydanie, takie ładne, kupiłem sobie nie było drogie, bo kosztowało 40 kilka zł, za 2CD, ale na stronie wydawnictwa i wszędzie było napisane ze limitowana edycja 1000szt, tylko później pół roku w każdym empiku w Warszawie leżało na półkach po 10 sztuk tego wydawnictwa, no sorry, coś nie gra. Może za 20 lat nikt nie będzie pamiętał że "metalmind production" (wydawca płyt Gillana) wydawał "limitowane edycje 1000 sztuk", w 30tyś nakładzie, a ja będę miał szacun na dzielni bo mam niby limitowane edycje albumów, albo sprzedam je za kupę kasy (też oszustwo), ale nie zmienia to faktu, że za takie robienie ludzi w chuja, powinno się olewać kupowanie płyt niektórych wytwórni, bo artysta i tak chuja na tych płytach zarabia tak naprawdę (w stosunku do tego co zarabia wytwórnia).


Hah, jeśli ktoś zapłacił i dał się zrobić w konia to chyba jego wina, prawda? Zaraz będziemy wchodzić w sprawy ekonomiczne wytwórni liczyć ich wydatki i ustalać samodzielnie cenę albumów. Przecież na tym gospodarka polega, że sprzedawca chce jak najwięcej zedrzeć z kupującego, a tenże chce za jak najmniej pieniędzy kupić jakieś dobro, no i te dwa sprzeczne ze sobą interesy w jakimś tam punkcie się stykają. Nawet jeśli ktoś przepłaci 300% od takiej "rzeczywistej" wartości dobra to i tak nie jest poszkodowany, bo skoro zapłacił to znaczy, że na tym skorzystał (inaczej by nie płacił). Inna sprawa, że takie wytwórnie robiące w konia ludzi na tym tracą, bo m.in. spada do nich zaufanie i powoli konsumenci się od nich odwracają. W warunkach wolnorynkowych takie cwaniaczki szybko by zostały wyparte przez ludzi pracowitych i szanujących klienta.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 10:42, 27 Maj 2013 Temat postu:

Ale wytwórnie mają w gruncie rzeczy oligopol, wejście na rynek jest trudne, więc chuj się zmieni. No i mówienie że jak ktoś się dał oszukać, to jego wina, to trochę jak z tym, że to kobieta prowokuje do gwałtu, nie pierdol. Dalej pisałem że takie wytwórnie powinno się olewać, ale czy ktoś olewa? Nikt.

A ceny płyt w PL są zawyżone, to są fakty, taniej można kupić płytę w GB, niż u nas, więc o czym my mówimy?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lomyrin
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 12:30, 27 Maj 2013 Temat postu:

zuy_pan napisał:
No i mówienie że jak ktoś się dał oszukać, to jego wina, to trochę jak z tym, że to kobieta prowokuje do gwałtu, nie pierdol.


Jeśli zawiera umowe (kupuje produkt) w pełni władz umysłowych, to o co chodzi? Myślisz, że skąd się wzięła ta cała socjalistyczna wataha? Bo znaleźli się pseudomądrzy, którzy powiedzieli, że oni lepiej wiedzą od drugiego co dla niego dobre i że oni go ochronią przed samym sobą. Porównanie do kobiety jest nieadekwatne, owszem kobieta ubierając się wyzywająco prowokuje pewne zachowania, ale pełna odpowiedzialność spada za sprawcę gwałtu, nie na nią.

Cytat:
Dalej pisałem że takie wytwórnie powinno się olewać, ale czy ktoś olewa?


No i dalej, powinno albo i nie powinno, generalnie jak napisałem zaufanie do takiej wytworni najprawdopodobniej powinno spadać, a więc i sprzedaż, ale w żadnym razie nie musi tak się dziać. Jeśli ktoś dalej będzie chciał być oszukiwany to będzie.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 12:57, 27 Maj 2013 Temat postu:

Właśnie o to mu chodziło z tym gwałtem - można się troszkę przyczynić do bycia okradzionym, ale to nadal sprzedawca jest złodziejem, jeżeli rucha kupujących.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
kobaian
Brodacz
Brodacz



Dołączył: 04 Cze 2010
Posty: 3805
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 13:31, 27 Maj 2013 Temat postu:

lomyrin napisał:
Jeśli zawiera umowe (kupuje produkt) w pełni władz umysłowych, to o co chodzi?


Jeżeli na opakowaniu masz informację niezgodną z jego zawartością, to jest oszustwo. Ty w pełni władz umysłowych godzisz się na produkt zgodny z udzieloną Tobie informacją. Nie godzisz się natomiast na bycie oszukiwanym.

A socjalizm wziął się z czego innego. Gdybyś miał w Polsce drugą Somalię, to by żaden Mikke nie pomógł. Przeludnienie i bieda proletariatu, i degradacja miast do robotniczych slumsów, to był poważny problem czasów, gdy powstawały socjalistyczne ideologie. Sytuacja groziła wybuchem różnych rewolucji i innych konfliktów na tym tle, bez względu na to, co akurat teoretycy socjalizmu by zaproponowali. Wtedy naprawdę można było się zastanawiać, czy nie lepiej oddać odrobinę wolności ekonomicznej, by wyłączyć tę tykającą bombę zegarową.

Państwa socjalistyczne natomiast powstały później, w momencie, gdy problem zaczął zanikać, gdy zaczęto konsumować zyski wypracowane w dobie drapieżnego kapitalizmu. I dlatego ta doktryna jest tak beznadziejna, bo realizuje się ją nie po to, by efektywniej zorganizować wymianę towarów i usług, tylko po to, by kolejne osły mogły uszczknąć coś z napełnionego wcześniej żłoba.


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez kobaian dnia Pon 13:32, 27 Maj 2013, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lomyrin
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 13:53, 27 Maj 2013 Temat postu:

kobaian napisał:
lomyrin napisał:
Jeśli zawiera umowe (kupuje produkt) w pełni władz umysłowych, to o co chodzi?


Jeżeli na opakowaniu masz informację niezgodną z jego zawartością, to jest oszustwo. Ty w pełni władz umysłowych godzisz się na produkt zgodny z udzieloną Tobie informacją. Nie godzisz się natomiast na bycie oszukiwanym.


No, ale przepraszam, ja zrozumiałem, że wytwórnia wydała 1000 limitowanych edycji, a potem 30 tys. innych z tą samą zawartością, tak?
No to jeśli te dwa wydawnictwa różniły się tym, że np. limitowana edycja miała napisane na wierzchu "limitowana edycja" to dalej jest to limitowana edycja. Chamski zabieg, ale od strony prawnej nie ma się co przyczepić. Natomiast jeśli wydali coś co zapowiadali na 1000 sztuk (i się jakoś prawnie do tego zobowiązali) w ilości przekraczającej tą liczbę, no to do sądu i tyle. Cwaniaków się nie wytępi, a dając jakąkolwiek zgode na "kontrolowanie cwaniactwa" doprowadzi się do odwrotnych niż w zamierzeniu skutków.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:22, 27 Maj 2013 Temat postu:

Jeżeli wydali coś nazwanego 'limitowaną, numerowaną edycją', to wywołali u kupującego takie coś 'o, będę miał swój własny, unikalnie ponumerowany egzemplarz' - a tu chuj.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 15:45, 27 Maj 2013 Temat postu:

lomyrin napisał:

Jeśli zawiera umowe (kupuje produkt) w pełni władz umysłowych, to o co chodzi? Myślisz, że skąd się wzięła ta cała socjalistyczna wataha? Bo znaleźli się pseudomądrzy, którzy powiedzieli, że oni lepiej wiedzą od drugiego co dla niego dobre i że oni go ochronią przed samym sobą. Porównanie do kobiety jest nieadekwatne, owszem kobieta ubierając się wyzywająco prowokuje pewne zachowania, ale pełna odpowiedzialność spada za sprawcę gwałtu, nie na nią.


Czyli jak kupię sobie banany w kartonie, a w środku będą pomarańcze to będzie moje wina, że chciałem sobie kupić banana i wprowadzony w błąd kupiłem karton z napisem "Banany, kraj pochodzenia Ekwador", a jak sprawdziłem zawartość po dojechaniu do domu, to się okazało się że w środku są brazylijskie pomarańcze? No kurwa, nowa teoria świata. Ja wiem że to unia europejska wymusiła przepisy o dokładnym opisywaniu produktów na opakowaniu (dzięki czemu raczej nie kupię produktu ser-podobnego, zamiast sera) a ty jesteś z tym co bojkotują wszystko co ma jakikolwiek związek z unią, ale kurwa mać, jak można powiedzieć że jak ktoś mi piszą nieprawdę na opakowaniu, to ja jestem za to odpowiedzialny, że kupiłem nie to co chciałem? Co ty myślisz że przed powstaniem "socjalizmu" nie istniało coś takiego jak oszustwo? Że nikt nie ścigał oszustów?

ps: Nie wiem jak kobieta może "prowokować pewne zachowania", bo mnie tam jakoś nie prowokuje, a gwałcone są zwykle te najmniej wyzywająco ubrane.

[EDIT]
W miedzy czasie powstały posty nowe...

To polegało na tym że wydali powiedzmy 30tyś sztuk, z numerami od 1 do 1000 (po 30 sztuk z tym samym numerem) widziałem 2 płyty z tym samym numerem, moi znajomi także potwierdzają że "limited edition" metalmind'a to lipa i tyle. Natomiast KAT miał być wydany tylko w tym 1000 egzemplarzy, że taki limited, wszędzie tak pisali w internecie, na opakowaniu informacji o tym nie znalazłem, pewnie zobaczyli że dobrze idzie to doprodukowali, ale jak się mówi A to możnaby i powiedzieć B i się nie kompromitować.

[EDIT 2]

Takie coś było na płycie, tylko na drugim egzemplarzu, leżącym na tej samej półce, obok, był taki sam numer:
[link widoczny dla zalogowanych]
Słabo widać, ale tam jest napisane "limited edition to 1000copies No: 0249"
dodajmy że płyty kosztowały po 15zł/szt, bo były na wyprzedaży, więc sorry, ale na całym świecie było tylko 1000sztuk i trafiło na wyprzedaż w Empiku w Warszawie? Ta...


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez zuy_pan dnia Pon 16:02, 27 Maj 2013, w całości zmieniany 3 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
lomyrin
Hipopotam
Hipopotam



Dołączył: 30 Lis 2012
Posty: 1097
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 7 razy
Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Pon 16:25, 27 Maj 2013 Temat postu:

Wyjaśniło się po moim sprostowaniu? Pisałem ogólnie i robiłem pewne skróty myślowe. I tak - miałem na myśli pełne poinformowanie konsumenta, a nie oczywiste oszustwo (jak w przykładzie z pomarańczami). Oczywiście dalej są okazje do cwaniactwa (pisma drobnym druczkiem, nieprecyzowanie etc.), no ale od tego się nie ucieknie nigdy.

Co do płyt, no to w takim układzie jest to jawne oszustwo i jeśli jest na to papier, to do sądu z tym.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 16:41, 27 Maj 2013 Temat postu:

O 100% dowody raczej nie łatwo, każdy wie, ale pozwiesz jako szaraczek wytwórnię? No bez przesady, co ja czy ktoś inny może? Może gdybyśmy mieszkali w USA, to by można było walczyć, ale nie w Europie. W USA można pozwać o największą pierdołę, u nas sąd uzna niską szkodliwość i tyle by było z tej sprawy.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strain
Nosal
Nosal



Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Wto 16:51, 28 Maj 2013 Temat postu:

Póki co nie zrezygnowaliśmy z digipacka, więc pokażę, jak to będzie wyglądało:



Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 17:15, 28 Maj 2013 Temat postu:

Nie jest źle.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
zuy_pan
Bad Motherfucker
Bad Motherfucker



Dołączył: 27 Sty 2012
Posty: 5826
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 40 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Nie wiem, skąd mam wiedzieć?
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Wto 22:02, 28 Maj 2013 Temat postu:

Te wężyki na płycie to plemniki, płomienie czy żyłki na oku?

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Strain
Nosal
Nosal



Dołączył: 01 Paź 2012
Posty: 19
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

PostWysłany: Śro 14:38, 29 Maj 2013 Temat postu:

No, ciekawe pytanie, bliżej im do żyłek, tak mi się wydaje ;p

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Filas
Moderator
Moderator



Dołączył: 04 Sty 2013
Posty: 3117
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 15 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Etceteragrad
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Śro 16:27, 29 Maj 2013 Temat postu:

"Co autor miał na myśli?"

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:
Napisz nowy tematOdpowiedz do tematu Forum .:Rock 'n Metal:. Strona Główna -> Wasza twórczość Wszystkie czasy w strefie EET (Europa)
Idź do strony Poprzedni  1, 2, 3, 4, 5  Następny
Strona 4 z 5


Skocz do:  
Nie możesz pisać nowych tematów
Nie możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB Š 2001, 2005 phpBB Group
Theme bLock created by JR9 for stylerbb.net
Regulamin